Kłopoty z wojskowym śmigłowcem. Pilot musiał awaryjnie lądować na polu

natemat.pl 2 godzin temu
We wtorek wieczorem doszło do awaryjnego lądowania śmigłowca wojskowego Mi-2 na polu w rejonie Złotnik Kujawskich (woj. kujawsko-pomorskie). Maszyna uległa uszkodzeniu. Teraz wyjaśnieniem tego incydentu zajmie się Komisja Badania Wypadków Lotniczych.


Było ok. godz. 21:00 we wtorkowy wieczór, gdy pilot i jego nawigator z 1. Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych prowadzili rutynowy lot szkoleniowy z użyciem noktowizji.

Rzeczniczka prasowa Brygady kpt. Iwona Kloskowska przekazała, iż załoga musiała nagle lądować. Byli akurat nad zaoranymi polami niedaleko Złotnik Kujawskich w powiecie inowrocławskim.

Awaryjne lądowanie wojskowego śmigłowca


– Lądowali awaryjnie na pasie pola. Nie było w okolicy zabudowań, to było około 200 metrów od asfaltowej drogi – przekazała Kloskowska w rozmowie z TVN24. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Uszkodzeniu uległo przednie koło śmigłowca.

– Na miejscu zjawiła się Żandarmeria Wojskowa, która razem z prokuratorem zarekwirowała śmigłowiec. Znajduje się on na miejscu – dodała kapitan Iwona Kloskowska. Ustaleniem przyczyn tego zdarzenia zajmie się Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego.

– Na miejscu były służby, które zabezpieczają nasze szkolenia lotnicze, ponieważ począwszy od tego, jak startuje śmigłowiec, musi być odpowiednie zabezpieczenie – straż pożarna, cysterny, logistyk – wyjaśniła kpt. Iwona Kloskowska, cytowana przez Interię.

Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz też odniósł się do sprawy. Jak dodał, oprócz Komisji Badania Wypadków Lotniczych nad tym incydentem pracuje także Dowództwo Generalne.

Dodajmy, iż ostatnie dni są trudnym czasem dla środowiska pilotów wojskowych. 28 sierpnia w katastrofie F-16 zginął Maciej "Slab" Krakowian. Doświadczony pilot ćwiczył wówczas do pokazów na Air Show.

Idź do oryginalnego materiału