Po ujawnieniu kontaktów amerykańsko-rosyjskich stanowisko Kremla bardzo się usztywniło: „28 punktów” z propozycji USA naprawdę pochodzi z Rosji, ale to dopiero wstęp do żądań Moskwy i nie podlega już redukcji. Wojna będzie trwać, dopóki Ukraina się nie podporządkuje Rosji, a świat tego nie uzna. Ostatnie rewelacje „WSJ” dają tym zapowiedziom nowy kontekst.