Alex Haditaghi nie pozostawił suchej nitki na drużynie po druzgocącej porażce 0:3 z Górnikiem Zabrze we własnym domu. Właściciel Pogoni Szczecin zapowiedział w mediach społecznościowych zmiany w pierwszym zespole, które mogą dotknąć także sztab szkoleniowy. Według przegladsportowy.onet.pl Haditaghi określił występ zespołu jako "niedopuszczalny" i obiecał natychmiastowe działania.
Szczecinianie po pięciu kolejkach mają zaledwie cztery punkty i znaleźli się w strefie spadkowej PKO Ekstraklasy. Trener Robert Kolendowicz nie broni się wynikami i otwarcie przyznaje, iż sytuacja wymaga radykalnych działań.
Trener bierze pełną odpowiedzialność
"Od początku sezonu idzie nam pod górkę. Z różnych powodów nie jesteśmy skuteczni w polu karnym. Do tego dochodzą problemy z intensywnością i kompaktowością. W 10 minutach po przerwie mecz został praktycznie rozstrzygnięty i to mnie boli. Zawiedliśmy jako zespół i biorę za to odpowiedzialność" - powiedział Kolendowicz na konferencji prasowej.
Szkoleniowiec Pogoni otrzymał pytania o gwizdy, które usłyszeli zawodnicy schodzący z murawy. Szczególnie oberwało się Adrianowi Przyborekowi, ale frustracja kibiców dotknęła także Efthymisa Koulourisa czy Kamila Grosickiego.
Obrona zawodników przed krytyką
"Jeżeli ktoś zasługuje na gwizdy, to jestem to ja, ponieważ jestem twarzą całego projektu. Nie podobało mi się, iż Adrian został wygwizdany, ponieważ chciałbym, żebyśmy wspierali zawodników do końca" - bronił swoich podopiecznych Kolendowicz. Trener przyznał jednocześnie, iż drużyna potrzebuje lepszej dominacji i kontroli nad przebiegiem meczów.
"Chciałbym Pogoni dominującej i kontrolującej mecz. Teraz mamy momenty, których jest za mało. Szukamy rozwiązań i chciałbym je bardzo gwałtownie znaleźć" - dodał szkoleniowiec. Pogoń w pierwszej połowie miała swoje okazje, trafiając w słupek, poprzeczkę i w okolice linii bramkowej.
Górnik wykorzystał przełamanie
Górnik zapewnił sobie komplet punktów trzema trafieniami w ciągu zaledwie 10 minut w drugiej połowie. Trener gości Michal Gasparik nie ukrywał zadowolenia z przełamania po trudnym początku spotkania.
"Odrobiliśmy w Szczecinie przegrany mecz u siebie z Bruk-Betem. Długo nie mogliśmy znaleźć rozwiązania w ostatniej tercji w tym trudnym meczu. Nie mieliśmy wielkich sytuacji podbramkowych. W drugiej połowie nadeszło przełamanie na naszą stronę, a po pierwszym golu ustawienie taktyczne oraz waleczność złożyły się na zasłużone zwycięstwo" - komentował opiekun Górnika.
"Było 10 minut, w których mieliśmy szczęście, ale tak jest w piłce, iż czasami potrzeba szczęścia. Pogoń ma dużo jakości w ofensywie, miała dużo stałych fragmentów gry. Nie był to idealny czas, ale wróciliśmy do naszego poziomu. W sumie mieliśmy większą część meczu pod kontrolą" - analizował Gasparik najtrudniejszy fragment pierwszej połowy.
Źródła wykorzystane: "PAP", "przegladsportowy.onet.pl" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.