Elastyczne pojęcie terroryzmu powoduje, iż zarówno na poziomie politycznym, jak i prawnym co raz trudniej jest zakwalifikować daną działalność lub czyn jako terrorystyczny. Bardzo dobrze oddaje to charakter maksymy „Wczorajszy terrorysta jest dzisiejszym bojownikiem o wolność”. Sam kontynent afrykański zna wiele takich przypadków – Nelsona Mandelę, Samora Machela czy Jomo Kenyattę. Po drugiej stronie barykady stoją jednak postacie, które swoje działania polityczne opierają na rzeczywistym terrorze i motywują go pobudkami religijnymi. Prowadzenie terrorystycznej krucjaty, oprócz aparatu ideologicznego, wymaga jednak pewnej struktury, zasobów oraz bazy społecznej. W tym miejscu nasuwa się pytanie, czym walczą fundamentaliści muzułmańscy w Afryce Zachodniej? Pisze o tym Konrad Markiewicz