Kwatery dla żołnierzy, praca dla miejscowych

polska-zbrojna.pl 1 dzień temu

W ślad za zwiększaniem liczebności sił zbrojnych Agencja Mienia Wojskowego zamówiła bądź jeszcze w tym roku zamówi budowę 12 bloków z lokalami przeznaczonymi dla ponad 300 rodzin żołnierzy zawodowych. Powstaną one w Suwałkach, Giżycku, Dziwnowie, Zamościu i Chełmie (przetargi zostały lub zaraz będą rozstrzygnięte) oraz Gdyni, Olsztynie (nawet cztery budynki) i Ciechanowie. W planach są też bloki, liczące po około 32 lokali każdy, w Ełku i Braniewie. Jak widać, agencja inwestuje głównie po wschodniej stronie Wisły, czyli tam, gdzie powstaje lub rozwijanych jest najwięcej nowych pododdziałów.

W dalszej perspektywie Ministerstwo Obrony Narodowej zamówiło w AMW budowę bloków w Łasku, Toruniu, Jarocinie i Orzyszu. W tym roku powstanie dla nich dokumentacja, w przyszłym roku odbędą się przetargi na ich wykonanie. Odbiory nastąpią prawdopodobnie pod koniec 2027 roku, bo budowa takiego niewielkiego budynku wraz z infrastrukturą towarzyszącą trwa w tej chwili około 18 miesięcy. Przyspieszyć nie bardzo już można. Wygląd bloku, czyli projekt, zależy od wymagań wynikających z planów zagospodarowania przestrzennego i warunków zabudowy w konkretnej miejscowości. Dlatego trudno zastosować projekty powtarzalne.

Wizualizacja kompleksu wojskowego w Limanowej.

Agencja przeznacza na budowę każdego bloku od 16 do 22,5 mln zł, co w przeliczeniu na indywidualną kwaterę wykończoną pod klucz daje cenę od 500 do 700 tys. zł. Sporo, ale pamiętajmy, iż tak znaczące kwoty resort obrony przekazuje AMW jako dotację przedmiotową po to, by zapewnić wysoki poziom ukompletowania pobliskich jednostek. Wiadomo: mając blisko do koszar, żołnierze będą bardziej dyspozycyjni.

REKLAMA

Ponadto AMW zakontraktowała remonty internatów garnizonowych w Lublińcu i zamierza to uczynić wobec obiektów w Elblągu i Warszawie. Nowy internat ma zbudować w Lublinie. Internatowe inwestycje czynione są również z myślą o dowódcach pobliskich jednostek – mieszkania i kwatery, tak samo jak wypłata świadczenia mieszkaniowego, stanowią istotny element zachęcający do wstępowania do służby i zmieniania garnizonów, szczególnie na początkowym etapie karier zawodowych młodych podoficerów i oficerów. I szczególnie tam, gdzie podaż nowych lokali na wynajem jest niewielka.

Warto zauważyć jeszcze jeden aspekt: wpływ na lokalny rynek usług budowlanych, czyli utrzymanie miejsc pracy. Otóż w przetargach na budowę bloków żołnierskich startują okoliczne, na ogół niewielkie firmy. W Giżycku buduje przedsiębiorstwo z Ełku, które w konkursie cenowym pokonało dziesięciu konkurentów z okolicy i Podlasia. W Suwałkach – firma miejscowa (w walce cenowej o kontrakt pokonała liczne zakłady budowlane z Opola, Śląska i Częstochowy). Blok w Dziwnowie postawi firma ze Szczecina, która pokonała oferty dziewięciu okolicznych przedsiębiorstw. Budynki w Zamościu i Chełmie zbudują prawdopodobnie firmy spod Rzeszowa. Taki podział budowlanego tortu jest zrozumiały, bo lokalne firmy mają najbliżej na place budowy i niższe stawki za roboczogodzinę niż duzi wykonawcy z Mazowsza czy Wielkopolski. Co przekłada się wprost na oferty atrakcyjniejsze cenowo dla zamawiającego. Dla małych i średnich firm taka budowa zaś to wymarzone zlecenie, realizowane dla solidnego i terminowo płacącego klienta.

W ten mało zauważalny sposób resort obrony wzmacnia małe i średnie przedsiębiorstwa, ze stuprocentowym polskim kapitałem. Wydaje się przesądzone, iż w kolejnych latach bloki wojskowe powstaną w Olecku, Augustowie, Kraśniku (dla jednostki w Wólce Gościeradowskiej), Przeworsku (dla jednostki w Gniewczynie Łańcuckiej) czy Siemiatyczach (dla batalionu czołgów z Czartajewa). Korzyści z inwestycji obronnych odczują także przedsiębiorcy z kolejnych regionów wschodniej części kraju. A tamtejszym miejscowościom przybędzie mieszkańców. I bardzo dobrze.

Płk rez. Artur Goławski Płk rez. Artur Goławski, dziennikarz „Polski Zbrojnej” w latach 1995–2012, były rzecznik prasowy DGRSZ, konsultant w branży Publ
Idź do oryginalnego materiału