Litewska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie uszkodzenia kabli na Bałtyku. Mowa o sankcjach

radiogorzow.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Freepik


1. „Nikt nie wierzy, iż to jest przypadek”. Wiceszef MON o uszkodzeniu kabli na Bałtyku

Wiceminister obrony Paweł Zalewski powiedział PAP w Brukseli, iż nikt nie wierzy, iż uszkodzenie dwóch podmorskich światłowodowych kabli komunikacyjnych na Morzu Bałtyckim, to przypadek.

– Świat zachodni już został zaatakowany. jeżeli czytamy dziś o przecięciu kabli komunikacyjnych na Bałtyku, to nikt nie wierzy, iż to jest przypadek

– powiedział Zalewski w Brukseli.

Dodał, iż presja ataków hybrydowych jest ciągła i nie dotyczy tylko Polski, ale wszystkich państw Zachodu.

Minister w stolicy Belgii wziął udział w posiedzeniu ministrów obrony państw UE.

Dyskusja dotyczyła m.in. Ukrainy. Jak powiedział Zalewski, podczas rozmów postawił tezę o tym, iż dziś nie mamy do czynienia z „izolowaną wojną w Europie, która nie ma charakteru globalnego”.

– Jest to konflikt globalny, który jest prowadzony przez faktyczny sojusz Rosji, Chin, które stają się sponsorem Rosji, Korei Północnej i Iranu

– podkreślił.

Z informacji PAP wynika, iż podczas spotkania odbyła się dyskusja na temat tego, aby nie tylko wielkie koncerny zbrojeniowe – takie jak Thales czy Rheinmetall – otrzymywały wsparcie unijne, ale też średnie i mniejsze firmy oraz te, które są otwarte na współpracę technologiczną z państwami europejskimi.

Takie stanowisko wyrażało szereg państw UE, w tym Polska i Holandia. W tej kwestii zarysowały się jednak różnice. Francja i Niemcy postulowały potrzebę wsparcia tylko dla projektów ściśle europejskich.

17 listopada doszło do uszkodzenia podmorskiego kabla telekomunikacyjnego, który biegnie na dnie Bałtyku między Litwą a Szwecją – poinformował w poniedziałek koncern Telia. Tego samego dnia fińska firma Cinia ogłosiła przerwanie podobnego kabla łączącego Helsinki z niemieckim Rostockiem.

Według szefa technicznego szwedzkiej firmy Telia, Andriusa Semeskeviciusa, nie pozostało jasne, czy kabel między Litwą a Szwecją uległ awarii w wyniku uszkodzenia, czy został celowo przerwany. Cytowany przez litewskiego nadawcę publicznego LRT Semeskevicius zapewnił jednak, iż problem nie spowodował poważniejszych zakłóceń w transmisji danych, a klienci korzystają z alternatywnych połączeń.

Kabel między Litwą a Szwecją łączy się na dnie morza z kablem między Helsinkami a Rostockiem w Niemczech. W poniedziałek nad ranem fiński dostawca usług światłowodowych Cinia odnotował przerwanie kabla mniej więcej w połowie drogi, na południe od wyspy Olandia, w szwedzkiej strefie ekonomicznej. Przyczyna awarii pozostaje nieznana, a podejrzewane są zarówno przypadkowe uszkodzenia, jak i celowe działania.

Władze Finlandii i Niemiec wszczęły śledztwo w sprawie możliwego sabotażu.

– Nasze bezpieczeństwo jest zagrożone nie tylko przez agresywną wojnę Rosji przeciwko Ukrainie, ale też przez wojnę hybrydową prowadzoną przez „złośliwych aktorów

– napisali przedstawiciele obu państw w oświadczeniu, cytowanym przez AFP.

Również szwedzka policja wszczęła śledztwo w sprawie możliwego sabotażu. Media w Sztokholmie podały, iż chiński statek towarowy, za którym podąża marynarka wojenna Danii, może mieć związek z przerwaniem kabli na dnie Morza Bałtyckiego.

2. Uszkodzenie kabli na dnie Bałtyku. Niemcy mówią o akcie sabotażu

Uszkodzenie dwóch podmorskich światłowodowych kabli komunikacyjnych na Morzu Bałtyckim należy uznać za akt sabotażu, chociaż przez cały czas nie wiadomo, kto jest za to odpowiedzialny – powiedział we wtorek w Brukseli niemiecki minister obrony Boris Pistorius.

– Nikt nie wierzy, iż te kable zostały przecięte przypadkowo. Nie chcę też wierzyć w wersje, iż to były kotwice, które przypadkowo spowodowały uszkodzenie kabli — powiedział Pistorius przed spotkaniem z ministrami obrony UE w Brukseli, cytowany przez Reuters. – Dlatego musimy stwierdzić, nie wiedząc dokładnie, od kogo pochodzi, iż jest to działanie „hybrydowe”. I musimy również założyć, nie wiedząc jeszcze, iż jest to sabotaż

– dodał.

Według szefa technicznego szwedzkiej firmy Telia, Andriusa Semeskeviciusa, nie pozostało jasne, czy kabel między Litwą a Szwecją uległ awarii w wyniku uszkodzenia, czy został celowo przerwany. Cytowany przez litewskiego nadawcę publicznego LRT Semeskevicius zapewnił jednak, iż problem nie spowodował poważniejszych zakłóceń w transmisji danych, a klienci korzystają z alternatywnych połączeń.

Kabel między Litwą a Szwecją łączy się na dnie morza z kablem między Helsinkami a Rostockiem w Niemczech. W poniedziałek nad ranem fiński dostawca usług światłowodowych Cinia odnotował przerwanie kabla mniej więcej w połowie drogi, na południe od wyspy Olandia, w szwedzkiej strefie ekonomicznej. Przyczyna awarii pozostaje nieznana, a podejrzewane są zarówno przypadkowe uszkodzenia, jak i celowe działania.

Władze Finlandii i Niemiec wszczęły śledztwo w sprawie możliwego sabotażu.

– Nasze bezpieczeństwo jest zagrożone nie tylko przez agresywną wojnę Rosji przeciwko Ukrainie, ale też przez wojnę hybrydową prowadzoną przez „złośliwych aktorów

– napisali przedstawiciele obu państw w oświadczeniu, cytowanym przez AFP.

Szwedzkie władze traktują sprawę poważnie. Minister obrony cywilnej Szwecji, Carl-Johan Bohlin, oświadczył, iż rząd uważnie śledzi rozwój sytuacji, a odpowiednie urzędy wszczęły postępowania wyjaśniające.

– Musimy mieć jasność co do przyczyn awarii dwóch kabli na Bałtyku

– podkreślił Bohlin.

Idź do oryginalnego materiału