
Głównie dzięki późnemu zakończeniu sezonu letnich lotów czarterowych świdnickie lotnisko uzyskało kolejny dobry wynik miesięczny. W październiku skorzystało z niego 38 844 pasażerów. Dla porównania, w październiku 2024 roku było ich 33 978, co oznacza wzrost o 14,32 procenta.
Wzrosła również liczba operacji lotniczych, z 363 rok temu do 486. Największa w tym zasługa lotów z zaopatrzeniem dla Ukrainy.
Po dziesięciu miesiącach bieżącego roku port notuje 417 184 podróżnych, którzy przewinęli się przez jego terminal. W całym, rekordowym dotychczas 2018 roku, odwiedziło go 455 180 osób. Do pobicia najlepszego wyniku pozostało więc 37 996 pasażerów i ta liczba jest w ciągu pozostałych dwóch miesięcy jak najbardziej realna do osiągnięcia biorąc pod uwagę, iż w listopadzie i grudniu 2024 roku statystyki wykazały 50 427 osób. Na pół miliona jednak trzeba będzie nam prawdopodobnie jeszcze przynajmniej rok zaczekać.
Najprawdopodobniej z końcem roku, przynajmniej czasowo, zakończy się misja świdnickiego lotniska jako hubu dla transportów z zaopatrzeniem dla Ukrainy. Zakończono bowiem remont części pasa startowego w podrzeszowskiej Jasionce. To zła wiadomość, ponieważ opłaty za korzystanie z infrastruktury lotniskowej, w tym terminala cargo, znacznie podreperowały wyniki finansowe portu. Medialne zapowiedzi mówią jednak, iż w 2027 roku potężne Herculesy, Globemastery i Rusłan powrócą na świdnickie niebo, ponieważ konieczny będzie kolejny remont podrzeszowskiego lotniska, który może potrwać znaczenie dłużej.
Fot. Canada.ca















