„Polska, Francja, Niemcy, Wielka Brytania przy jednym stole. Rzeszów, piątek wieczór” – tak Donald Tusk podpisał zdjęcie, które zamieścił w mediach społecznościowych. (Fot. FB KPRM)W piątkowy wieczór w Rzeszowie spotkali się premier Donald Tusk, prezydent Francji Emmanuel Macron, premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer oraz kanclerz Niemiec Friedrich Merz. „Polska, Francja, Niemcy, Wielka Brytania przy jednym stole. Rzeszów, piątek wieczór” – tak Donald Tusk podpisał zdjęcie, które zamieścił w mediach społecznościowych.
Europejscy przywódcy gościli w Rzeszowie w drodze do Kijowa, gdzie w sobotę odbyło się spotkanie przywódców „Koalicji chętnych”, która chce nieść pomoc pogrążonej w wojnie Ukrainie. Ta powstała 2 marca i inicjatywy premiera Wielkiej Brytanii. Jej celem jest opracowanie kompleksowego wsparcia dla Ukrainy. Skupia ona 33 kraje – przeważnie z Europy, ale także Nową Zelandię, Australię, Japonię i Turcję. W jej składzie nie znalazły się jednak m.in. USA, Słowacja, Węgry i niektóre państwa bałkańskie.
Zawieszenie broni od poniedziałku?
Po sobotnim spotkaniu w Kijowie, członkowie „Koalicji chętnych” i Ukraina zaproponowały Rosji 30-dniowy rozejm, który miałby wejść w życie w najbliższy poniedziałek, 12 maja.
„Razem ze Stanami Zjednoczonymi wzywamy Rosję do zaakceptowania całkowitego i bezwarunkowego 30-dniowego zawieszenia broni, aby umożliwić rozmowy na rzecz sprawiedliwego i trwałego pokoju, Będziemy przez cały czas zwiększać nasze wsparcie dla Ukrainy. Będziemy nasilać naszą presję na rosyjską machinę wojenną, dopóki Rosja nie zgodzi się na trwałe zawieszenie broni” – napisano w oświadczeniu.
– Czekamy na reakcję Rosji. Zdajemy sobie sprawę, iż prawdziwy test jest dopiero przed nami i przed Putinem – powiedział Donald Tusk w trakcie konferencji prasowej w Kijowie.
– jeżeli Rosja odrzuci to zawieszenie broni, które może być podstawą do natychmiastowego rozpoczęcia negocjacji, to będziemy przez cały czas bronić Ukrainy i zwiększać presję na Rosję – dodał kanclerz Niemiec Friedrich Merz.
„Uzgodniliśmy, iż w przypadku naruszenia zawieszenia broni masowe sankcje zostaną przygotowane i skoordynowane przez Europejczyków i Amerykanów” – powiedział francuski prezydent, Emmanuel Macron.
Co na to Rosja?
Propozycja 30-dniowego bardzo gwałtownie spotkała się z odpowiedzią Rosji.
– Straszenie nas sankcjami to strata czasu – stwierdził rzecznik prezydenta Rosji, Dmitrij Pieskow.
„Całe to zgromadzenie w stolicy Ukrainy to raczej eskalacja propagandy izolacji Rosji. Ale od samego początku mają zagwarantowane fiasko (…) W Kijowie nie będzie przełomów. Przełom nastąpi, gdy tzw. 'koalicja chętnych’ przestanie dostarczać broń reżimowi Zełenskiego i skupi się nie na wojnie, a na pokoju” – napisał w mediach społecznościowych – napisał z kolei w mediach społecznościowych Leonid Słucki, szef komisji rosyjskiej Dumy Państwowej ds. międzynarodowych.
