Mówienie, iż Ukraina napadła Rosję to zapowiedź czegoś tragicznego – przyznała na antenie Radia Kielce profesor Marzena Marczewska, językoznawczyni z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.
Lingwistka oceniła wpis prezydenta Stanów Zjednoczonych, w którym za rozpoczęcie wojny za naszą wschodnią granicą obwinia Ukrainę, nie Rosję.
– Język ma znaczenie. My żyjemy w języku i myślę, iż Trump doskonale się w tym orientuje, zresztą podobnie jak inni politycy. Wiem, iż niektórzy analitycy są zdania, iż prezydent USA może wszystko powiedzieć, wywołuje określone emocje, a potem się z tego wycofuje, dlatego nie powinniśmy się tym przejmować. Ja uważam, iż ten język trzeba analizować. Zawsze jest on barometrem pewnych zmian – mówi.
Profesor Marzena Marczewska mówi, iż wizja wielkiej Ameryki Trumpa realizuje się również w słowach. Ocenia, iż Trump bazuje na antagonizmach, co prowadzi do brutalizacji języka, a jednocześnie większej zgody społecznej na to, by w przestrzeni publicznej pojawiały się zjawiska powszechnie nieakceptowalne, jak wyzwiska i obrażanie innych osób. Lingwistka zachęca do wrażliwości na słowa, komunikaty i sposób ich przedstawiania. Zwraca uwagę, iż ideologia Hitlera, nazizm, także odzwierciedlał się w języku, co niestety społeczeństwo dostrzegło po czasie.
– Myślę, iż lekturą obowiązkową powinna być książka autorstwa Victora Klemperera o języku III Rzeszy. Widać tam dokładnie, jak język właśnie budował całą III Rzeszę i to, co się potem stało. Działo się to stopniowo, taki syndrom gotowanej żaby. My nie zauważamy tego na początku, a później jest już za późno – ocenia.
Profesor Marzenia Marczewska zachęca, by z dystansem, ostrożnością i ograniczonym zaufaniem podchodzić do wszelkich informacji znalezionych w internecie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, które są nastawione na wywołanie konkretnych emocji i na dzielenie społeczeństwa.