Była kanclerz Niemiec próbuje dziś przerzucić odpowiedzialność za rosyjską agresję na Polskę i kraje bałtyckie. Ale to właśnie jej lata ślepej uległości wobec Kremla, uzależnianie Europy od rosyjskiego gazu i flirt z Putinem stworzyły potwora, który podpalił kontynent. Dziś Merkel wybiela siebie, ale historia pamięta: to Berlin, a nie Warszawa, hodował nowego Führera w Moskwie.