NATO – Chiny: czy drażnić smoka i dlaczego?

chiny24.com 1 rok temu

Jednym z tematów, który przez chwilę dominował w mediach w drugi tygodniu lipca był szczyt NATO w Wilnie.

Oprócz spraw ważnych dla Europy miał on także swoje akcenty chińsko-azjatyckie. W końcowym, kilkunastostronicowym komunikacie z obrad rady przywódców państw NATO, Chiny zostały wymienione aż 15 razy. Przy czym każdorazowo jako niebezpieczeństwo, zagrożenie, przeciwnik Paktu Północnoatlantyckiego. Taki dokument i przedstawione w nim „chińskie wyzwanie” musiały wywołać zdecydowaną reakcję Pekinu.

Wedle komunikatu z obrad państw członkowskich NATO polityka chińska stanowi zagrożenie dla interesów, bezpieczeństwa i wartości sojuszu, jest zarazem systemowym sprawdzianem dla paktu. Chiny, wedle autorów dokumentu, są odpowiedzialne za podważanie zasad międzynarodowego porządku, łącznie z tym w przestrzeni kosmicznej, cyberprzestrzeni i na morzach. Zarazem uczestnicy szczytu deklarują, iż pozostają otwarci na konstruktywną współpracę z Chinami w celu ochrony bezpieczeństwa NATO.

W tym samy komunikacie uczestnicy szczytu NATO oskarżają Chiny i Rosję, iż pogłębiając swoje partnerstwo strategiczne, podważają porządek międzynarodowy, a ich działania są sprzeczne z wartościami Paktu Północnoatlantyckiego. Wezwano Chiny do adekwatnego odegrania roli stałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ i potępienia działań wojskowych Rosji przeciwko Ukrainie.

W Pekinie to wezwanie odbierano jako próbę wciągnięcia Chin na „głęboką wodę konfliktu”. NATO – wedle Pekinu – ignoruje wkład Państwa Środka w polityczne rozwiązanie kryzysu ukraińskiego, pomija milczeniem chińską inicjatywę międzynarodowej współpracy w zakresie bezpieczeństwa żywnościowego.

Chińczycy oświadczyli, iż komunikat bezpodstawnie oskarża Chiny o potajemne rozszerzanie i dywersyfikację arsenału nuklearnego, posiadanie większej od deklarowanej liczby głowic jądrowych, prace nad bardziej zaawansowanymi systemami ich przenoszenia, budowanie umiejętności uderzenia nuklearnego oraz brak transparentności w obszarze kontroli zbrojeń jądrowych, co stoi w sprzeczności z postanowieniami układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej. Określono to jako „fałszywą narrację NATO” i „oczernianie chińskiej polityki nuklearnej”, sprzyjające konfrontacji, stwarzające przeszkody w procesie międzynarodowego rozbrojenia atomowego. A to przecież najważniejszy członek NATO, czyli Stany Zjednoczone dysponują największym na świecie i najbardziej zaawansowanym arsenałem nuklearnym. I to Stany Zjednoczone nie rezygnują ze swojego prymatu globalnego w tym zakresie, inwestując znaczne środki w ulepszenie swoich umiejętności uderzeń nuklearnych, wycofując się z traktatów o kontroli zbrojeń, takich jak Traktat ABM, porozumienie o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych średniego zasięgu, czy udostępnianie wysoko wzbogaconego uranu do państw nieposiadających broni jądrowej.

Chiny, wedle strony chińskiej, zawsze stanowczo realizowały strategię nuklearnej samoobrony, przy czym są jedynym państwem posiadającym broń jądrową, które zobowiązało się, iż nie będzie pierwszym, które użyje jej przeciwko państwom nieposiadającym takiej broni. Chiny utrzymują swoje siły jądrowe na minimalnym poziomie wymaganym dla bezpieczeństwa narodowego. Deklaracja Państwa Środka jest jasna: tak długo, jak żaden kraj nie użyje, lub nie grozi użyciem broni jądrowej przeciwko Chinom, nie ma czego się obawiać i nie będzie zagrożony użyciem takiej broni przez Chiny.

W szczycie NATO w Wilnie po raz drugi w historii udział wzięli przedstawiciele czterech państw z obszaru Indo-Pacyfiku: Japonii, Korei Południowej, Australii i Nowej Zelandii. To kolejny sygnał woli rozszerzenia Paktu Północnoatlantyckiego na inne regiony. Szczególnie aktywni są tu Japończycy i Koreańczycy. Przedstawiciele tych dwóch państw zgodnie oświadczyli, iż kooperacja z NATO jest teraz dla nich ważniejsza niż kiedykolwiek. W tym samym czasie sekretarz generalny układu Stoltenberg stwierdził, iż to, co dzieje się w Azji, jest ważne dla Europy, a to, co dzieje się w Europie, jest ważne dla Azji, więc jeszcze ważniejsze jest, aby sojusznicy NATO wzmocnili swoje relacje z partnerami z regionu Indo-Pacyfiku.

Japonia rozpoczęła starania o otwarcie biura łącznikowego NATO w Tokio. Przedstawiciele czterech wspomnianych państw podpisali w Wilnie zaktualizowane indywidualne programy partnerstwa obejmujące 11 dziedzin, takich jak wywiad wojskowy, nauka i technologia, walka z terroryzmem, bezpieczeństwo cybernetyczne oraz sztuczna inteligencja czy nowe technologie.

Stanowisko chińskie wobec tej sytuacji, wyrażone przez rzecznika ministerstwa spraw zagranicznych ChRL, jest jednoznaczne. Azja nie leży w obszarze Północnego Atlantyku. Nie ma zatem potrzeby ustanawiania tak zwanej “azjatycko-pacyficznej wersji NATO”. Kroki podejmowane w ramach takiej inicjatywy wysoce niepokoją państwa regionu. Większość z nich sprzeciwia się tworzeniu mozaiki różnych bloków wojskowych w regionie, nie godzi się na rozszerzanie sojuszu NATO na państwa Azji, nie akceptuje powielania tutaj koncepcji konfrontacji bloków państw, nie wyraża zgody, aby w Azji powtórzyła się jakakolwiek „zimna” lub „gorąca” wojna.

W dniu ogłoszenia komunikatu ze szczytu NATO (12.07.) swoje oświadczenie opublikowała misja Chin przy Unii Europejskiej. W dokumencie tym stwierdzono, iż komunikat NATO jest pełen zimnowojennej narracji, ideologicznych uprzedzeń, ignoruje podstawowe fakty i służy oczernieniu Państwa Środka. Chiny stanowczo sprzeciwiają się i odrzucają treść komunikatu, w jego fragmentach odnoszących się do Chin. W oświadczeniu zwrócono uwagę, iż NATO to produkt zimnej wojny, który zapisał sporo złych kart w historii.

NATO, jako regionalny blok wojskowy, zamiast wykazać się odpowiedzialnością w czasie pogarszającego się stanu bezpieczeństwa międzynarodowego, oskarża inne kraje o złe intencje, ingeruje w sprawy państw trzecich, kreuje sytuacje konfrontacyjne, ujawnia swoje ekspansjonistyczne ambicje i hegemoniczne plany.

Chiny wzywają NATO do podążania za trendem czasów, wsłuchiwania się uważnie w głos społeczności międzynarodowej optującej za pokojem, wspierania rozwoju i współpracy, skorygowania błędnych wyobrażeń, odgrywania konstruktywnej roli w utrzymaniu pokoju na świecie.

Chińska misja przy UE w oświadczeniu ostrzega NATO, iż Chiny będą stanowczo bronić swojej suwerenności, bezpieczeństwa i interesów oraz będą zdecydowanie sprzeciwiać się “marszowi” paktu na Wschód. Każde działanie, które szkodzi prawom i interesom Państwa Środka, spotka się z jego zdecydowaną odpowiedzią.

Źródło:

https://www.shobserver.com/

Autor: 梁安基 Andrzej Z. Liang, 上海 Shanghai, 中国 Chiny

e-mail: [email protected]

Redakcja: Leszek B. Ślazyk

e-mail: [email protected]

© www.chiny24.com

Idź do oryginalnego materiału