Od września polskie niebo będą patrolować holenderskie myśliwce F-35. To element nowego etapu wzmocnienia wschodniej flanki NATO, który ma związek z rosnącym zagrożeniem ze strony Rosji i Białorusi. Maszyny będą strzec szlaków logistycznych prowadzących na Ukrainę, a ich obecność zbiegnie się z dużymi manewrami wojskowymi organizowanymi przez Polskę w odpowiedzi na rosyjsko-białoruskie ćwiczenia Zapad-25.

Fot. Warszawa w Pigułce
Holenderskie F-35 przylecą do Polski. NATO wzmacnia wschodnią flankę od 1 września
Od września na polskim niebie będą operować holenderskie myśliwce F-35. Decyzja Królestwa Niderlandów to element szerszego planu wzmacniania wschodniej flanki NATO w obliczu rosnącego zagrożenia ze strony Rosji i Białorusi. Wspólne ćwiczenia wojskowe, obecność sprzętu piątej generacji i wsparcie dla logistyki na rzecz Ukrainy to główne założenia nowego etapu polsko-holenderskiej współpracy obronnej.
Misja F-35: ochrona szlaków do Ukrainy
Cztery holenderskie myśliwce F-35 przylecą do Polski 1 września i pozostaną do grudnia. Jak poinformował wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, maszyny będą brały udział w misjach ochrony korytarzy transportowych, przez które płynie pomoc wojskowa dla Ukrainy. – To wyraz solidarności i odpowiedzialności za całe NATO – podkreślił szef MON.
Porozumienie o współpracy obronnej podpisano w Warszawie podczas wizyty premiera Holandii Dicka Schoofa. Na marginesie rozmów z premierem Donaldem Tuskiem, ministrowie obrony obu państw – Kosiniak-Kamysz i Ruben Brekelmans – zawarli umowę, która obejmuje nie tylko rozlokowanie sprzętu, ale również wspólne ćwiczenia wojskowe.
Żelazny Obrońca kontra Zapad-25
Jednym z kluczowych punktów porozumienia są manewry „Żelazny Obrońca”, które Polska zorganizuje w tym samym czasie, gdy Rosja i Białoruś przeprowadzą swoje ćwiczenia wojskowe Zapad-25. – To nasza odpowiedź na zagrożenia ze wschodu – zaznaczył Kosiniak-Kamysz.
W manewrach wezmą udział nie tylko holenderskie F-35, ale również inne zaawansowane jednostki, w tym śmigłowce Apache oraz systemy obrony Patriot. Ćwiczenia mają służyć wymianie doświadczeń i przygotowaniu sojuszniczych armii do wspólnego działania w sytuacjach kryzysowych.
Norwegowie i Niemcy też wspierają Polskę
Holandia nie jest jedynym sojusznikiem, który wzmacnia obecność wojskową w Polsce. W najbliższych tygodniach ponownie przylecą do nas norweskie F-35. Będą koncentrować się na ochronie przestrzeni powietrznej nad Podkarpaciem, zwłaszcza nad hubem logistycznym w Jasionce – jednym z kluczowych punktów transferowych pomocy dla Ukrainy.
Na wschodniej flance NATO pozostaną również niemieckie wyrzutnie Patriot. Zgodnie z deklaracjami Berlina, systemy obrony przeciwrakietowej będą stacjonować w Polsce co najmniej do końca 2025 roku.
Sojusznicza mobilizacja trwa
W obliczu niestabilnej sytuacji za wschodnią granicą, NATO systematycznie wzmacnia swoją obecność w regionie. Rozmieszczenie myśliwców piątej generacji, wspólne manewry i stała obecność zaawansowanych systemów obrony pokazują determinację sojuszu w zabezpieczaniu wschodniej flanki.
– To nie tylko gest solidarności, ale realne wsparcie dla bezpieczeństwa całego regionu – podsumował Władysław Kosiniak-Kamysz.