"Nie jesteśmy rosyjską szmatą!". W Słowacji wrze, a premiera nie ma. Robert Fico nie może liczyć na ciepłe przywitanie
Zdjęcie: Premier Słowacji Robert Fico na nagraniu z hotelu w Wietnamie oraz antyrządowe protesty w Bratysławie, 3 stycznia 2024 r.
Przed Bożym Narodzeniem słowacki premier Robert Fico zjawił się na Kremlu, gdzie prowadził rozmowy z Putinem. Od czasu jego kontrowersyjnej wizyty przez Słowację przetacza się fala protestów. Tymczasem szef słowackiego rządu wciąż nie ujawnił publicznie miejsca swojego pobytu. "Słowacjo strzeż się, okupacja się rozpoczęła!" — brzmiało jedno z haseł organizatorów protestu, który w piątek przyciągnął na ulice stolicy tysiące osób. Sytuacja u naszych południowych sąsiadów jest coraz bardziej napięta.