Sprawa nadzoru budowlanego w Lwówku Śląskim budzi spore emocje. Oczywistym jest, iż nadzór ma poruszać się w granicach prawa, sprawując pieczę nad respektowaniem przepisów.
W powiecie lwóweckim w ocenie niektórych inwestorów ów nadzór budowlany „zbyt mocno” trzyma się tych przepisów, a są i tacy, którzy mówią wręcz, iż je nadinterpretuje, co prowadzi do braku odbiorów i naliczania surowych, urzędowych kar. Początkiem bieżącego roku sprawa obiła się o sesje Rady Powiatu, później o kilka spotkań z zarządem powiatu a w niektórych przypadkach także o sądy. Po siedmiu miesiącach stanowisko w sprawie zajęła pani starosta, która w ubiegłym tygodniu zwróciła się do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego we Wrocławiu z wnioskiem o odwołanie podlegającej mu pani Dominiki Słowńskiej Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Lwówku Śląskim.
Informacja o wniosku o odwołanie pani inspektor odgrzała sprawę. Po publikacji, do redakcji Lwówecki.info zwrócił się jeden z czytelników. Mężczyzna (dane do wiadomości redakcji) odniósł się do sprawy inwestycji przy ulicy Przyjaciół Żołnierza w Lwówku Śląskim.
To obiekt, który stoi niemal w centrum miasta i budzi wśród mieszkańców mieszane uczucia, bo jak się okazuje inwestor od wielu miesięcy go „nie uruchamia”. Problem w tym, iż budynek nie ma odbiorów. Sprawa w mieście jest szeroko komentowana, pojawiają się tu różne hipotezy, a choćby – jak to bywa w małym miasteczku – węszony jest spisek. W ocenie naszego czytelnika rozwiązanie problemu jest banalnie proste.
„Szanowna Redakcjo,
Z zainteresowaniem śledzę sprawę wstrzymanej budowy budynku wielorodzinnego w rejonie Lwówka Śląskiego, która jest szeroko komentowana zarówno przez lokalną społeczność, jak i media. Zawodowo zajmuję się projektowaniem, dlatego chciałbym odnieść się do tej sprawy z perspektywy praktyka.
W powszechnym przekonaniu inwestycja została wstrzymana z powodu niezgodności z prawem budowlanym. Po zapoznaniu się z treścią prawomocnego wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu, który jednoznacznie wskazał zakres uchybień, a także po analizie zapisów miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego doszedłem do wniosku, iż istnieją stosunkowo proste i zgodne z prawem rozwiązania umożliwiające szybkie usunięcie nieprawidłowości.
Problem dotyczy zachowania odległości budynku od granicy działki. W mojej ocenie można go rozwiązać co najmniej na dwa sposoby:
1. Budowa budynku gospodarczego na granicy działki – takie rozwiązanie dopuszcza miejscowy plan, a jednocześnie odległości między obiektami na tej samej działce nie podlegają ograniczeniom.
2. Przesunięcie ściany garażu na odległość 3 metrów od granicy – co również umożliwiłoby dostosowanie inwestycji do wymagań prawa, choć wiązałoby się z wyższymi kosztami realizacji.
Są to proste koncepcje, które przy tak dużej inwestycji wydają się oczywiste – zarówno dla projektanta, jak i dla kierownika budowy – a jednocześnie stosunkowo łatwe do wdrożenia. Dlatego dziwi mnie, iż sprawa przeciąga się już tak długo i blokuje zakończenie budowy. Zastanawiam się, czy rzeczywistą przyczyną wielomiesięcznego impasu nie są inne kwestie, o których opinia publiczna nie została poinformowana.
Czy Redakcja posiada dodatkowe informacje wyjaśniające, dlaczego inwestycja wciąż pozostaje wstrzymana, mimo istnienia realnych i zgodnych z przepisami rozwiązań, które inwestor mógłby wdrożyć?” – czytamy w liście do redakcji.
O ustosunkowanie się do sprawy zwróciliśmy się z prośbą do pani Dominiki Słowińskiej Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego oraz do inwestora – firmy Lemberg.
Nadzór Budowlany w Lwówku Śląskim przyznaje, iż przedstawione przez czytelnika propozycje są adekwatnymi kierunkami, do uzyskania odbiorów.
„Przedstawione rozwiązania mogą być zastosowane w postępowaniu naprawczym przedmiotowej inwestycji, ale to inwestor decyduje o sposobie doprowadzenie inwestycji do zgodności z przepisami.” – wskazuje w odpowiedzi na nasze pytania pani inspektor Słowińska.
Do chwili publikacji inwestor nie odniósł się do sprawy.