Nie tylko dostawca, ale przede wszystkim twórca technologiczny. Transbit buduje telekomunikacyjne zdolności w polskiej armii – na dziś i jutro

dziennikzbrojny.pl 2 dni temu
Nawet najlepszy dowódca nie wprowadzi swoich rozkazów w życie bez systemów łączności. choćby najlepsze i najdroższe systemy obrony powietrznej nie będą zintegrowane i skuteczne na miarę swoich możliwości, bez narzędzi do budowy świadomości sytuacyjnej i wymiany danych. Systemy łączności są nerwem armii, od logistyki po obronę powietrzną, ale ich skuteczność nie wynika jedynie z samego faktu posiadania radiostacji, ale i umiejętności ich adaptacji na polu walki. Co nam pokazuje wojna w Ukrainie? Może i linia frontu jest zasadniczo statyczna, ale jednocześnie widzimy dynamikę w wyścigu o przewagę technologiczną, tym samym na polu walki. Nie inaczej jest w łączności i telekomunikacji. jeżeli chcemy mieć łączność w walce, musi ona ciągle przechodzić ewolucję, a niekiedy rewolucję. Bo przeciwnik uczy się reagować. Nie ma ewolucji, to płoną Abramsy, dowódca przestaje skutecznie wpływać na pole walki, a zestaw przeciwlotniczy ogranicza swoje możliwości do poziomu pojedynczej jednostki ogniowej – tu i teraz. Przy czym reakcja na dynamikę technologiczną jest możliwa, gdy mamy umiejętności i możliwości do wpływania na system. W łączności i generalnie elektronice wojskowej sprowadza się to do magicznego pojęcia – kody źródłowe. O spółce Transbit, dostawcy urządzeń i systemów do wojskowej telekomunikacji można na pewno napisać, iż jej rozwiązania są powszechne w naszej armii, jednocześnie dodając, iż nie tylko nowoczesne, ale w pełni gotowe do zmian na wezwanie polskich wojskowych. Bo Transbit jest twórcą technologii, czyli dysponentem tzw. kodów źródłowych.
Idź do oryginalnego materiału