Nie żyje "ulubieniec rosyjskiej propagandy". Jerzy Tyc walczył po stronie Rosjan

polsatnews.pl 2 godzin temu

Jerzy Tyc, Polak walczący po stronie Rosji w Ukrainie, zginął na froncie. Mężczyzna zasłynął w Rosji z restaurowania pomników żołnierzy radzieckich, które znajdowały się w naszym kraju. "Tyc był ulubieńcem rosyjskiej propagandy" - napisał ukraiński dziennikarz Denis Kazański.

Jerzy Tyc zginął podczas walk na froncie w Ukrainie, walcząc po stronie Federacji Rosyjskiej.

Jak poinformował ukraiński dziennikarz Denis Kazański, Polak zaginął pod koniec czerwca, ale niedawno został odnaleziony przez pracowników kostnicy w Rostowie.

ZOBACZ: Rosja szykuje się na konflikt z NATO? Eksperci ISW o planach Kremla

"Tyc był ulubieńcem rosyjskiej propagandy, cały czas pokazywanym w rosyjskich mediach jako przykład dobrego, prorosyjskiego Polaka" - napisał Kazański we wpisie w mediach społecznościowych.

Jak podaje serwis EurAsia Daily, ciało Polaka ma zostać przewiezione do Rosji w ramach tzw. ładunku 200 w przyszłym tygodniu. Pogrzeb ma się odbyć w miejscowości Chimki pod Moskwą.

Jerzy Tyc nie żyje. Rosyjscy propagandyści w żałobie

Jerzy Tyc urodził się 24 listopada 1967 roku. "Służył jako artylerzysta wojskowy, pracował jako funkcjonariusz policji. Stał na czele Stowarzyszenia Kursk, które zajmującej się odnawianiem pomników żołnierzy radzieckich w Polsce. Za tę działalność został odznaczony medalem 'Pamięci Bohaterów Ojczyzny'" – podano w nekrologu Rosyjskiego Towarzystwa Historycznego, którego Tyc był członkiem.

- Nie mogę się zgodzić na to, by o czerwonoarmistach mówić jak o okupantach. Oni nie byli tu, by zabijać, gwałcić i rabować Polaków. To jest nieprawda - przekonywał w rozmowie Interią Jerzy Tyc w 2014 roku.

Zanim wyjechał do Rosji, Tyc pracował w Polsce jako policjant. Opuścił kraj, twierdząc, iż jest do tego zmuszony ze względu na swoją działalność.

ZOBACZ: Rosyjski ambasador oburzony deklaracją Polski. "Niebezpieczny kierunek"


Serwis EurAsia Daily przytacza także wypowiedź rosyjskiego dziennikarza Andrieja Wypołzowa. Jak relacjonuje, ostatni raz spotkał się z Tycem w marcu na konferencji w obwodzie królewieckim. Polak miał mu wówczas zdradzić, iż przeszedł szkolenie wojskowe, przyjął pseudonim "Zygmunt" - na cześć generała Zygmunta Berlinga - i deklarował, iż chce być liderem dla Polaków przeciwnych wojnie z Rosją.

W 2019 roku, w rozmowie z rosyjską agencją TASS, Jerzy Tyc opowiedział o działalności swojego stowarzyszenia. - Od 11 lat odnawiam pomniki żołnierzy radzieckich, podróżując po całej Polsce. Żaden z miejscowych mieszkańców nigdy nie podniósł na mnie ręki, nigdy mnie nie zaatakowali, nikt mnie nie odwiódł ani nie powiedział: "Odejdź, jesteś rosyjskim agentem". Ale tak mówią urzędnicy i politycy - powiedział.

WIDEO: Są na czarnej liście Kremla. Tak zareagowały na wyrok
Idź do oryginalnego materiału