Ostatnia noc przyniosła kolejne zaostrzenie konfliktu. Zarówno Moskwa, jak i Kijów oskarżają się nawzajem o ataki, w których zginęli cywile, a zniszczeniu uległy obiekty cywilne.
W centrum wydarzeń znalazły się Krym i Zaporoże – miejsca o strategicznym i symbolicznym znaczeniu.
Według informacji podanych przez Siergieja Aksionowa – szefa prorosyjskiej administracji Krymu – ukraińskie drony uderzyły w miejscowość Foros, popularny kurort nad Morzem Czarnym.
„Zgodnie z najnowszymi danymi, trzy osoby zginęły, a 16 zostało rannych w wyniku ataku” – przekazał Aksionow w komunikacie opublikowanym na Telegramie.
Uszkodzone zostały teren sanatorium i budynek szkoły, a szczątki strąconych dronów wywołały pożar w okolicach Jałty. Rosyjskie ministerstwo obrony nazwało całe zdarzenie „atakiem terrorystycznym”, początkowo informując o dwóch ofiarach śmiertelnych.
Bombardowania Zaporoża
Kijów nie skomentował dotąd szczegółów operacji. Ataki na Krym powtarzają się jednak regularnie w ostatnich miesiącach. Ukraina podkreśla, iż półwysep pozostaje celem strategicznym, a jego odzyskanie jest jednym z priorytetów wojennych.
Strona ukraińska poinformowała o rosyjskim nalocie na Zaporoże. Jak przekazał gubernator obwodu Iwan Fedorow, rosyjskie lotnictwo „zrzuciło co najmniej pięć bomb na miasto”.
W wyniku ataku zginęły trzy osoby, a dwie zostały ranne, w tym jedna ciężko. Uszkodzone zostały budynki mieszkalne, domy prywatne oraz inne obiekty cywilne. Według władz w Kijowie, tylko w ciągu niedzieli Rosja przeprowadziła 46 nalotów na terytorium Ukrainy.
Krym – tło sporu
Aby zrozumieć wagę ostatnich wydarzeń, trzeba cofnąć się do 2014 roku, kiedy Rosja dokonała aneksji Krymu po referendum uznanym przez społeczność międzynarodową za nielegalne. Od tamtej pory półwysep pozostaje jednym z głównych punktów zapalnych konfliktu.
Moskwa traktuje Krym jako integralną część swojego terytorium. Ukraina i państwa Zachodu nie uznają jednak tej zmiany granic. Półwysep ma ogromne znaczenie strategiczne – znajdują się tam najważniejsze instalacje wojskowe, w tym baza Floty Czarnomorskiej. Dla Ukrainy jego utrata oznaczała poważny cios w bezpieczeństwo i pozycję geopolityczną.
Podczas ubiegłomiesięcznego spotkania z Władimirem Putinem prezydent USA Donald Trump stwierdził, iż Ukraina nie odzyska Krymu w ramach porozumienia pokojowego.
Od początku pełnoskalowej wojny Rosja i Ukraina wielokrotnie oskarżały się o ataki na ludność cywilną. Każda kolejna fala przemocy osłabia nadzieje na pokój, a negocjacje pozostają w martwym punkcie.