Bartłomiej Nowosielski niespodziewanie usłyszał diagnozę: guz tarczycy o średnicy czterech centymetrów. Aktor, znany z roli Tadeusza Kiemicza w "M jak miłość", przeszedł operację usunięcia zmiany i teraz apeluje do mężczyzn o regularne badania profilaktyczne.
Wszystko zaczęło się od zdjęcia opublikowanego przez żonę aktora na Instagramie, które wzbudziło niepokój internautów. Jak informuje plotek.pl, Ewelina Kudeń-Nowosielska zamieściła fotografię z cryptyczną wiadomością "Ostatnio było trochę ciężko… Ale teraz to już z górki", na której widoczny był opatrunek na szyi męża.
Przypadkowe odkrycie
Problem odkryła znajoma pary podczas turnieju tańca, w którym uczestniczyła ich córka. "Zauważyła jakiś rodzaj tłuszczaka i powiedziała: Bartek, weź to sprawdź na USG" - relacjonował aktor, jak podaje plejada.pl. Na badanie zapisała go żona, a już następnego dnia lekarz dostrzegł coś niepokojącego.
"Pani bada, według mnie to jest tłuszczak, węzły chłonne czyste, ale zjeżdża w dół i mówi: Ale ma pan guza na tarczycy" - wspominał Nowosielski. Według plotek.pl, dalszy proces diagnostyczny obejmował konsultację z endokrynologiem, chirurgiem onkologiem, biopsję i ostatecznie zabieg chirurgiczny.
Apel do mężczyzn
Po operacji Bartłomiej Nowosielski czuje się dobrze, jednak przez cały czas czeka na pełne wyniki badań. Aktor zdecydował się publicznie opowiedzieć swoją historię podczas programu "Pytania na śniadanie", aby zachęcić innych do dbania o zdrowie.
"Utarł się taki przesąd, iż kwestie hormonalne są przede wszystkim związane z kobietami, a nie z facetami. Teraz namawiam panów serdecznie wszystkich, żeby, idąc za moim przykładem, badali się" - podkreślił podczas rozmowy, jak informuje plejada.pl. Aktor, znany także z filmów "Pitbull. Ostatni pies" i "Listy do M. 4", chce przełamać stereotypy dotyczące męskiego podejścia do zdrowia.
Źródła wykorzystane: "plejada.pl", "plotek.pl" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.
