Ludzie prezydenta Karola Nawrockiego mają konkretny strach przed jego wyjazdem do Waszyngtonu na spotkanie z Donaldem Trumpem. Według TVN24, zespół prezydencki obawia się, iż Trump może podczas rozmowy 3 września wypowiedzieć słowa, które politycznie zaszkodzą Nawrockiemu.
Główna obawa dotyczy możliwej wypowiedzi Trumpa o ograniczeniu obecności amerykańskich żołnierzy w Polsce. "Jest taka obawa, by przypadkiem Donald Trump podczas tego spotkania nie powiedział, iż ma zamiar ograniczyć obecność amerykańskich żołnierzy w Polsce" - stwierdziła dziennikarka Agata Adamek w programie "W kuluarach". Jak informuje onet.pl, taka deklaracja "przykleiłaby się" do Nawrockiego w kontekście politycznym.
Koordynacja przed wyjazdem
W poniedziałek odbyło się spotkanie koordynacyjne między Nawrockim a premierem Tuskiem dotyczące amerykańskiej wizyty. Według wp.pl, spotkanie miało miejsce w Gdańsku, co sugeruje, iż zostało zorganizowane podczas innych oficjalnych wydarzeń w regionie.
Jak informuje wp.pl, należy rozróżnić między nieformalną wymianą zdań na Westerplatte a oficjalnym, szczegółowym spotkaniem koordynacyjnym. Według businessinsider.com.pl, takie przygotowania są standardową procedurą przed ważnymi spotkaniami dyplomatycznymi na najwyższym szczeblu.
Znaczenie dla polsko-amerykańskich relacji
Waszyngtoński szczyt zaplanowany na 3 września ma najważniejsze znaczenie dla dalszych relacji Polski z USA. Jak podaje gazeta.pl, zespół prezydencki zdaje sobie sprawę z politycznej wagi każdego słowa, które może paść podczas rozmowy z Trumpem. W kontekście obecnej współpracy wojskowej między Polską a Stanami Zjednoczonymi, ewentualne oświadczenie o redukcji amerykańskiej obecności militarnej mogłoby mieć daleko idące konsekwencje.
Źródła wykorzystane: "TVN24", "onet.pl", "wp.pl", "businessinsider.com.pl", "gazeta.pl"
Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.