"Operacja specjalna z 31 grudnia". Bez tego Putin nie utrzymałby się przy władzy. "Ci, którzy go mianowali, doskonale to rozumieli"
Zdjęcie: Władimir Putin w Moskwie, 5 listopada 2024 r.
31 grudnia 1999 r. oznaczał dla Rosji prawdziwie nowy początek — i nie chodziło tylko o wejście w nowy rok czy tysiąclecie. Decyzją o rezygnacji z władzy i przekazaniu jej Władimirowi Putinowi ówczesny prezydent Borys Jelcyn zapoczątkował ćwierćwiecze rządów w ramach nowego, specyficznego ustroju politycznego. Nie byłoby to jednak możliwe, gdyby nie bierność rosyjskiego społeczeństwa, absolutnie pasywnego i pogrążonego w swoich problemach. "Ci, którzy mianowali Władimira Putina na prezydenta 25 lat temu, rozumieli to znacznie lepiej niż wszyscy członkowie rosyjskiej opozycji" — pisze rosyjski politolog Władisław Inoziemcew.