"Po prostu siedział i patrzył, jak fale żołnierzy umierają". Rosjanin uciekł z armii. Opowiada o koszmarnych rzeczach, które widział na froncie
Zdjęcie: Rosjanie wsiadają do pojazdu wojskowego w ramach mobilizacji, 31 października 2022 r.; w kółku: Aleksiej Żilajew (archiwum prywatne bohatera tekstu)
— Jeden z poruczników został wrzucony do "dołu" i był tam przetrzymywany przez kilka dni — tak, iż w powodu odmrożeń stracił obie stopy. Trafił tam tylko dlatego, iż oficer go nie lubił — mówi Aleksiej Żilijew, opowiadając o systemie kar w rosyjskiej armii. Zgłosił się do niej na ochotnika jako sanitariusz, by ratować ludzkie życie. To, co zobaczył na froncie, przyćmiło jego poczucie misji. — To były zasadniczo szwadrony śmierci o niemal zerowym wskaźniku przeżywalności — mówi, opisując, jak naprawdę wyglądają rosyjskie jednostki.