Przez blisko 80- lat niewybuchy przeleżały w tym miejscu niezauważone stanowiąc poważne zagrożenie. Na miejscu policjanci i saperzy.
Choć od zakończenia II wojny światowej minęło już niemal osiem dekad, ziemia wciąż kryje niebezpieczne pamiątki tamtych lat. Obszar Dolnego Śląska był miejscem działań wojennych zwłaszcza w ostatnich miesiącach II wojny światowej. Ostrzał pozostawił po sobie nie tylko zniszczenia, ale także arsenał niewybuchów i amunicji, które do dziś stanowią realne zagrożenie.
W wielu miejscach – nie tylko w lasach, ale też na polach czy w przydomowych ogródkach – wciąż można natknąć się na pociski artyleryjskie, granaty, zapalniki czy niewypały. Część z nich znajduje się płytko pod powierzchnią ziemi i może zostać przypadkowo odsłonięta np. podczas prac rolnych, leśnych lub zwykłego spaceru.
Policjanci i saperzy przypominają, iż każde znalezisko tego typu należy traktować jako potencjalnie niebezpieczne. Nie wolno próbować go dotykać, przenosić, rozbrajać ani zakopywać. O znalezisku należy natychmiast poinformować policję, która podejmie dalsze działania – łącznie z wezwaniem saperów.
Warto również uczulać dzieci, aby w lesie czy na polach nie podnosiły nieznanych przedmiotów, a każdą podejrzaną sytuację zgłaszały dorosłym.
W ostatnich latach niewybuchy usuwane były z wielu nieoczywistych lokalizacji, jak na przykład z przydomowego szamba, studni, z terenu cmentarza, z pobocza drogi wojewódzkiej, czy ze strychu, gdzie przeleżał latami niezauważony.
Do kolejnego ujawnienia niewybuchu doszło w środę, 13 sierpnia w Świeradowie- Zdroju. I tu również lokalizacja odkrycia może jest zaskakująca, bo „rdzawa śmierć” przeleżała przy boisku, na którym od lat realizowane są wydarzenia sportowe. Po otrzymaniu zgłoszenia od mieszkańców na miejsce natychmiast udał się patrol lubańskiej policji wraz z funkcjonariusze z Nieetatowej Grupy Rozpoznania Minersko- Pirotechnicznego, którzy potwierdzili zagrożenie. Teren został ogrodzony i zabezpieczony. Z wstępnego rozpoznania, to dwa pociski artyleryjskie.
W międzyczasie powiadomiono saperów, którzy podjęli niewybuchy i przetransportowali je na poligon celem unieszkodliwienia.