Politycy dbają o nasze bezpieczeństwo? Ekspert nie pozostawia złudzeń

wiadomosci.wp.pl 1 dzień temu
Świat, według wielu komentatorów, znalazł się znów w obliczu tzw. koncertu mocarstw. Najsilniejsze państwa chcą decydować o losie tych mniejszych, słabszych. - Jak w obliczu tej sytuacji powinna zachować się Warszawa? - z takim pytaniem Patrycjusz Wyżga, prowadzący program "Newsroom" zwrócił się do swojego gościa, płk Andrzeja Derlatki, byłego szefa Agencji Wywiadu i byłego ambasadora Polski w Korei Południowej. - My ciągle tracimy czas. Albo stawiamy na niewłaściwych ludzi, którzy nie potrafią zrozumieć naszej sytuacji i nie są w stanie nadążyć za tempem wydarzeń, które są gwałtowne. jeżeli nie chcemy być przedmiotem rozgrywek, to musimy być silni - odparł gość programu. Zwrócił uwagę, iż nasze PKB, w porównaniu do innych państw, na przykład Hiszpanii czy Niemiec jest zdecydowanie niższe, musimy więc mieć inne atuty. Tym atutem, tak jak jest w przypadku Turcji, może być silna armia i silny przemysł obronny. - Nakupowaliśmy broni, ale zrobiliśmy to bez sensu, bez ładu i składu. Nie dlatego, iż kupowaliśmy w Ameryce czy w Korei, ale gdzie są offsety? Gdzie są inwestycje w polski przemysł? - zastanawiał się płk Derlatka. Przypomniał, iż chcieli u nas inwestować Koreańczycy, planowali w Polsce wybudować centrum produkcji zbrojeniowej na Europę, kraje Bliskiego Wschodu i na Afrykę, produkować u nas haubice K9. - Koreańczycy są jednak zniecierpliwieni indolencją, arogancją i bezczelnością z polskiej strony, która chyba przykrywa nieudolność i zrezygnowali z Polski, będą produkowali haubice w Rumunii - dodał były szef Agencji Wywiadu. - Ta arogancja, bezczelność i indolencja to jest cecha poprzedniej czy tej ekipy? - dopytywał prowadzący program. - Myślę, iż to jest cecha i poprzedniej, i obecnej ekipy. Politykom najwyższego szczebla wydaje się, iż to jest proste i ktokolwiek może być szefem przemysłu zbrojeniowego, firm, koncernów zbrojeniowych. W związku z tym PiS na przykład, przez osiem lat rządów, dziewięć razy zmieniał prezesa najważniejszego koncernu zbrojeniowego w Polsce i jednego z ważniejszych w Europie. Po prostu różne koterie walczyły o to stanowiska. A co teraz mamy? Mamy znowu klucz polityczny. Szczytem wszystkiego była sprawa próby obsadzenia na najwyższe stanowisko w Instytucie Lotnictwa nominata partyjnego. Teraz, kiedy jest wojna, kiedy jesteśmy przedmiotem agresji ze strony Rosji, wojny hybrydowej, takie głupoty robimy. To jest coś przerażającego - stwierdził płk Andrzej Derlatka.
Idź do oryginalnego materiału