
W poniedziałek 3 marca prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump ogłosił wstrzymanie pomocy wojskowej dla Ukrainy. Spotkało się to nie tylko z krytyką ze strony sojuszników, ale też wielu ludzi kultury. Do grona krytycznych głosów dołączył ceniony kompozytor Zbigniew Preisner.
Zbiogniew Preisner napisał do Trumpa
We wpisie na Instagramie polski artysta zwrócił się nie tylko do Donalda Trumpa, ale też wszystkich Amerykanów. Przypomniał o słowach z konstytucji USA „my, naród”. Przypomniał, iż oznaczają one nie tylko demokrację i prawa człowieka, ale też odpowiedzialność za słabszych, cierpiących, uciskanych.
„Wasz prezydent Donald Trump powiedział do prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, iż nie ma żadnych kart, nie ma niczego” – pisał Preisner do Amerykanów. „Panie prezydencie, prezydent Ukrainy ma karty w ręce. Jego kartą jest jego dzielny naród” – zauważał. Wspominał o ofiarach „brutalnej wojny Putina” i zniszczonym kraju.
„Nie zna pan historii Rosji? Nie wie pan, czym był komunizm Stalina?” – pytał. „My, wschodni Europejczycy, zostaliśmy sprzedani jak inni przez waszego prezydenta – najpierw w Teheranie, później ostatecznie w Jałcie” – przypominał. Zaznaczał, iż to Polska pokazała, jak „wyrwać murom zęby krat” i przypomniał o roli Lecha Wałęsy w tym zwycięstwie.
Pol;ski kompozytor odwołał koncert w Chicago
„Polska jest wolna. Europa Wschodnia jest wolna. Dziś Ukraina znów cierpi. Po Stalinie przyszedł Putin. Po tamtych zbrodniach, nadeszły teraźniejsze. Nie wszystko jest na sprzedaż i z pewnością wolność nie jest na sprzedaż. Nie można zrównywać ofiary z katem” – pisał dalej kompozytor.
„Swoją decyzję mówisz: Nie będzie więcej militarnej pomocy. Mówisz: Umrzecie” – podkreślał. Wzywał też Europę do przebudzenia i porzucenia iluzji o cywilizowanej Rosji Putina. Podkreślał, iż dyktator z Kremla rozumie tylko język siły, dlatego nie można pozostać obojętnym i należy bronić Ukrainy, bo Putin zapuka do kolejnych drzwi.
Na końcu swojej wiadomości Zbigniew Preisner przeprosił swoich amerykańskich fanów i poinformował o odwołaniu zaplanowanego wcześniej koncertu w Chicago.
Czytaj też:
Kolejny cios USA w Ukrainę. Koniec z udostępnianiem danych wywiadowczych?Czytaj też:
Ukraina reaguje na słowa Trumpa. Żadnego „listu” nie było