W samym centrum Warszawy doszło do skandalicznego aktu wandalizmu. Tablica upamiętniająca śmierć 200 Polaków rozstrzelanych podczas II wojny światowej została pomalowana sprayem. Pomnik, znajdujący się przy ulicy Marszałkowskiej, między aleją Armii Ludowej a placem Zbawiciela, jest jednym z historycznych miejsc pamięci, które teraz stało się ofiarą bezmyślnej dewastacji.

Fot. Warszawa w Pigułce
„Co będzie następne? Grób Nieznanego Żołnierza?”
Wzburzenie mieszkańców nie słabnie.
– Rozumiem potrzebę ekspresji, ale są granice – mówi pan Rafał, który zauważył zniszczenia i powiadomił media. – Co będzie następne? Grób Nieznanego Żołnierza? – pytał retorycznie, komentując narastający problem wandalizmu na ulicach Warszawy.
Pomnik, będący świadectwem dramatycznych wydarzeń z sierpnia 1944 roku, został zamazany z obu stron.
Pseudo graffiti przykrywa nie tylko napisy, ale także otaczające miejsce ściany budynków, co świadczy o postępującej degradacji tej części miasta.
Marszałkowska pod oblężeniem wandali
Jak relacjonuje reporter tvnwarszawa.pl Klemens Leczkowski, dewastacje na Marszałkowskiej stają się codziennością.
Ściany budynków, witryny sklepowe, a teraz także miejsca pamięci narodowej pokrywają bezładne bazgroły i tagi.
Dawna reprezentacyjna arteria Warszawy coraz częściej określana jest przez mieszkańców jako „oaza bazgrołów” lub wręcz „miejskie slumsy”.
Radna Śródmieścia Anna Folta alarmowała już wcześniej, iż pomazane elewacje odstraszają klientów, szpecą miasto i pogłębiają jego społeczną degradację.
Brak reakcji, narastające zagrożenie
Mimo zapowiedzi walki z wandalizmem, sytuacja w centrum Warszawy wyraźnie wymyka się spod kontroli.
Dewastacja miejsc pamięci narodowej, takich jak tablica Tchorka, pokazuje, iż problem przestał dotyczyć tylko estetyki – staje się uderzeniem w symbole narodowej tożsamości.
Mieszkańcy pytają: kiedy i gdzie zatrzyma się ta fala bezczeszczenia?