W mieszkaniu rannych w sobotnim wybuchu na terenie poligonu wojskowego w warszawskim Rembertowie Żandarmeria Wojskowa odkryła znaczne ilości materiałów wybuchowych, a także pozostałości po granatach i pociskach moździerzowych. Ze względów bezpieczeństwa zdecydowano o ewakuacji mieszkańców pobliskich domów jednorodzinnych. Do swoich domów będą mogli wrócić najprawdopodobniej dopiero w poniedziałek rano.
Na miejscu pracują oddziały Żandarmerii Wojskowej, jednostki specjalne oraz patrol saperski. – Szczęście w nieszczęściu, iż to okolica domków jednorodzinnych, więc liczba ewakuowanych nie jest duża, ale obszar pozostaje rozległy – powiedział rzecznik ŻW ppłk Paweł Durka.
Do eksplozji doszło w sobotę wieczorem. Ranne zostały dwie osoby cywilne, które – mimo zakazu – weszły na teren poligonu. Obaj mężczyźni, w wieku około 30 i 50 lat, doznali ciężkich obrażeń i trafili do szpitala. Żandarmeria podkreśla, iż w chwili zdarzenia nie odbywało się żadne szkolenie wojskowe, a na miejscu nie było żołnierzy.
Śledztwo w sprawie prowadzi Żandarmeria Wojskowa pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ursynów.
Na podst. Polsat News