Premier: Polska nie zamierza wysyłać wojsk na Ukrainę, także po zakończeniu wojny

radio.lublin.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Premier: Polska nie zamierza wysyłać wojsk na Ukrainę, także po zakończeniu wojny


Premier Donald Tusk po spotkaniu tzw. koalicji chętnych zapewnił, iż Polska nie przewiduje wysyłania żołnierzy do Ukrainy, także po zakończeniu wojny. – Tę formę obecności Polski akceptują wszyscy – mówił szef rządu.

Premier w czwartek (04.09) w Paryżu uczestniczył w spotkaniu tzw. koalicji chętnych, czyli państw wspierających Ukrainę. Po zakończeniu spotkania w rozmowie z dziennikarzami przypomniał, iż Polska nie planuje wysłania swoich wojsk na Ukrainę, choćby po zakończeniu wojny.

– Już wielokrotnie podkreślaliśmy, nie przewiduję wysyłania żołnierzy do Ukrainy, także po zakończeniu wojny – zapewnił premier. – Natomiast my jesteśmy odpowiedzialni za logistykę. W Polsce jest największy hub, to miejsce organizacji pomocy dla Ukrainy i to jest zadanie wystarczające, żeby nie powiedzieć, wyjątkowej wagi – zaznaczył premier. Jak dodał, tę formę obecności Polski „akceptują wszyscy”.

Prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział w czwartek (04.09), iż 26 państw zobowiązało się do udziału w tzw. siłach reasekuracyjnych na Ukrainie – bądź do obecności na lądzie, morzu, bądź w przestrzeni powietrznej – w razie rozejmu lub pokoju na Ukrainie.

CZYTAJ: Szef Sztabu Generalnego: W nocy dwukrotnie naruszono polską przestrzeń powietrzną

Tusk podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, iż w tzw. koalicji chętnych jest ponad 30 krajów, nie tylko z Europy. – Rozmawialiśmy o tym, w jaki sposób (uczynić, żeby) te gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy stały się już materialne, praktyczne, żeby było widać, iż Europa dowozi te swoje obietnice – powiedział Tusk.

Dodał, iż jest pod dużym wrażeniem „takiej solidarności, determinacji i dobrej współpracy na poziomie europejskim”.

Tusk przekazał, iż rozmowa odbyła się w niedużym zespole, czyli prezydent Francji, prezydent Ukrainy, premierzy Belgii, Holandii, Danii. Ale – jak podkreślił – w formie wideokonferencji łączyli się liderzy wszystkich pozostałych państw tzw. koalicji chętnych.

Tusk przekazał też, iż w drugiej części spotkania w Paryżu, w której liderzy odbyli rozmowę telefoniczną z prezydentem USA Donaldem Trumpem, podczas której omawiano „sposób w jaki możnaby skłonić Putina do podjęcia rozmowy”, gdyż – jak dodał – nikt nie ukrywał, iż wszyscy są rozczarowani brakiem efektów.?

– Mimo wysiłków ze strony państw europejskich i ze strony prezydenta Stanów Zjednoczonych, mimo spotkania na Alasce, później tego spotkania w Waszyngtonie, to wszystko pokazuje, iż Europa jest zdeterminowana i taka naprawdę bardzo solidarna i zjednoczona, iż prezydent Trump pragnie zakończenia wojny, to wynika z jego wielu deklaracji – ocenił premier.

RL / Polska Agencja Prasowa / opr. ToMa

Fot. PAP/Adam Kumorowicz

Idź do oryginalnego materiału