Przesłanie „Listów nadziei”

swidnik.pl 1 tydzień temu

W sobotnie popołudnie świdniczanie mogli wybrać się do Galerii Norwida 2, prowadzonej przez Stowarzyszenie Lotna Młodzież i Centrum Usług Społecznych, by obejrzeć film „Listy nadziei” oraz posłuchać pieśni patriotycznych. Okazją był obchodzony 1 marca Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

Wydarzenie zorganizowało Stowarzyszenie Wspólnota Świdnicka i to jego prezes, Andrzej Mańka, przywitał zgromadzonych gości: – Obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych organizujemy od wielu lat, w różnej formie. Mieliśmy wykłady, koncerty, projekcje filmów, patriotyczne śpiewanie przy ognisku. Dzisiaj kontynuujemy tradycję i zapraszamy do obejrzenia dokumentu pt. „Listy nadziei”. Słowo wstępne wygłosi profesor Paweł Skrzydlewski, rektor Akademii Zamojskiej, którego serdecznie witamy. Witam również przedstawicieli Stowarzyszenia Lotna Młodzież, a także wszystkich, którzy przybyli na spotkanie.

Jednym z punktów programu był minikoncert zespołu wokalnego Retro, prowadzonego w Klubie Seniora CUS przez Janusza Lawgmina. Grupa wykonała takie utwory, jak: „Dziś do ciebie przyjść nie mogę”, „Deszcz, jesienny deszcz” i „Bywaj dziewczę zdrowe”.

Po tym śpiewającym wprowadzeniu, głos zabrał Paweł Skrzydlewski, przywołując karty z historii Polski, dotyczące II wojny światowej, Katynia, pacyfikacji Zamojszczyzny, eksterminacji ludności nie tylko żydowskiej, sowieckiej okupacji i komunizmu, a także Wyklętych. Zaznaczył również: – Historycy mówią, iż w walkach z nową władzą ginie bezpośrednio koło 9 tysięcy Żołnierzy Niezłomnych. Kilka tysięcy zostaje zamordowanych skrytobójczo, w różny sposób, w różnych miejscach, nie tylko w więzieniach, ale i w lasach. Będzie o tym mowa w filmie. Musimy pamiętać, iż w tej walce o suwerenną, niepodległą Rzeczpospolitą zaangażowanych jest około, według badań historycznych, 250-300 tysięcy ludzi, wśród nich około 20 tysięcy młodych. Ta zbiorowość toczy nierówną walkę, która nie ma szansy na pomoc z Zachodu. Około 21 tysięcy osób zostaje zamordowanych. 5 tysięcy zostaje skazanych przez sądy wojskowe na karę śmierci. Wiemy, iż tym różnorodnym represjom towarzyszą także inne działania, jak na przykład wywózka na tereny Rosji. To wszystko trzeba oczywiście rozpatrywać w takim szerszym kontekście, pytać, dlaczego się to działo. To był, w świetle badań historycznych i pewnego namysłu, który mamy, pewien dowód naszego polskiego przywiązania do wolności, do woli samostanowienia o sobie, świadomość tysiącletniej historii i potrzeby zachowania własnej tożsamości. Żołnierze Niezłomni to ludzie, którzy walkę o wolność Ojczyzny, złączyli bardzo mocno z wiarą katolicką. I to ona ostatecznie nakazywała im walczyć do końca, iż świadomością tego, iż nie zakończy się to dla nich dobrze. W 1956 roku, kiedy już następuje pewnego rodzaju swoiste zamknięcie tej walki, chociaż pamiętamy, iż na Lubelszczyźnie Józef Franczak ps. Laluś ginie w 1963 roku, w więzieniach przebywa jakieś 160 tysięcy osób, które są skazane za działalność wywrotową, wrogą systemowi. Przez cały okres PRL próbowano przedstawić Żołnierzy Niezłomnych jako bandytów, zacierano ślady po nich. Mimo wielkiego bólu i opuszczenia oni walczyli do końca. Dokument, który za chwile obejrzymy, pokazuje dramat, który rozgrywał się w naszej kulturze i rzeczywistości życia zbiorowego, przede wszystkim od strony rodziny, dzieci.

„Listy nadziei” powstały w ubiegłym roku pod nadzorem merytorycznym i naukowym Instytutu Pamięci Narodowej. Jego reżyserem jest Piotr Zarębski. Scenariusz napisali Tomasz Plaskota i Piotr Zarębski. Przedstawia dramatyczne historie działaczy i żołnierzy powojennego podziemia niepodległościowego oraz ich rodzin. Ukazuje, jak systemy totalitarne, nazizm i komunizm niszczyły ludzi i narody. Ważnym elementem filmu jest zwrócenie uwagi na uniwersalne i nieprzemijające wartości: lojalność, honor, wierność, uczciwość, odpowiedzialność czy poświęcenie. Szczególnie poruszające są cytowane fragmenty listów napisanych do sprawującego funkcję prezydenta RP Bolesława Bieruta przez dzieci skazanych na śmierć patriotów. Prosiły w nich o ocalenie życia ich ojców.

Przed spotkaniem przedstawiciele Stowarzyszenia złożyli kwiaty pod pomnikiem upamiętniającym sierżanta Józefa Franczaka ps. Laluś, ostatniego partyzanta RP.

aw

DSC 0692
DSC 0693
DSC 0699
DSC 0703
DSC 0714
DSC 0718
DSC 0716
DSC 0719
DSC 0723
DSC 0724
DSC 0726
DSC 0725
DSC 0727
DSC 0728
DSC 0729
DSC 0730
DSC 0741
DSC 0744
DSC 0731
DSC 0748
DSC 0752
DSC 0755
DSC 0757
DSC 0762
DSC 0766
DSC 0768
DSC 0771
DSC 0776
Idź do oryginalnego materiału