Wyobraźcie sobie przywódcę, który w XXI wieku usprawiedliwia ludobójczą wojnę, twierdząc, iż ziemie suwerennego państwa kiedyś należały do Imperium Rzymskiego lub średniowiecznego Królestwa Franków. Brzmi jak szaleństwo? A jednak Władimir Putin codziennie bombarduje Ukrainę, mordując cywilów, niszcząc miasta i próbując przepisać historię krwią jej mieszkańców. Jego absurdalne fantazje o „jednym narodzie” Rosjan i Ukraińców są równie absurdalne, jakby współczesny dyktator twierdził, iż Rzym lub Frankowie dziś mają prawo decydować o losach nowoczesnych europejskich państw i narodów.