- Mołdawia albo stanie się częścią innego państwa, albo w ogóle przestanie istnieć - stwierdził Nikołaj Patruszew, oskarżając władze w Kiszyniowie o antyrosyjską narrację. Bliski doradca Władimira Putina rzucał oskarżeniami, wskazując m.in., iż to Mołdawia odpowiada za energetyczny kryzys w Naddniestrzu - prorosyjskiej samozwańczej republice.