Pierwsze polskie załogi samolotów wczesnego ostrzegania Saab 340 AEW zakończyły szkolenie. Certyfikaty poświadczające ten fakt wręczył im dziś w Gdyni wiceminister obrony narodowej Paweł Bejda. Maszyny przeznaczone do wykrywania i śledzenia statków powietrznych, okrętów i rakiet stacjonują w 43 Bazie Lotnictwa Morskiego.
– Wyciągamy wnioski z pola walki na Ukrainie i dążymy do tego, by polska armia była jak najlepiej wyposażona – podkreślał dziś w Gdyni Paweł Bejda, wiceszef MON-u. Po południu złożył wizytę w 43 Bazie Lotnictwa Morskiego, by wręczyć pierwszym załogom samolotów wczesnego ostrzegania Saab 340 AEW certyfikaty poświadczające ukończenie szkolenia. Wiceminister podkreślał, iż pozyskanie samolotów znacząco wzmocni potencjał Wojska Polskiego. – Dzięki nowym zdolnościom wczesnego ostrzegania przez zagrożeniem będziemy w stanie zasilać w informacje rozbudowany system rozpoznania naszej armii. Prócz samolotów Saab złożą się na niego między innymi aerostaty Barbara, systemy satelitarne czy okręty rozpoznania elektronicznego Delfin – wyliczał wiceminister. Zgromadzenie tą drogą precyzyjnych danych pozwoli gwałtownie i skutecznie odpowiedzieć na zagrożenie. Innymi słowy: dobrać adekwatny i odpowiednio rozlokowany rodzaj uzbrojenia.
Jednocześnie Bejda przypomniał, iż zakup Saabów to dowód na doskonałą polsko-szwedzką współpracę w dziedzinie obronności. Obydwa kraje wspólnie budują dwa okręty rozpoznania radioelektronicznego „Delfin”, które niebawem zasilą Marynarkę Wojenną RP. Niedawno resort obrony kupił też od Szwedów granatniki przeciwpancerne Carl-Gustaf. – Szwecja to również zaawansowane systemy rozpoznawcze i systemy symulacji pola walki, które są znakomitym narzędziem stosowanym w Wojsku Polskim i pomagają w szkoleniu naszych żołnierzy – zaznaczył wiceszef MON-u.