Sądy administracyjne orzekły przeciwko Ministerstwu Zdrowia w sprawach konkursów na środki z Krajowego Planu Odbudowy dla szpitali. Placówki medyczne w Myślenicach i Mogilnie wygrały sprawy, w których zarzucały resortowi brak transparentności i stronniczość przy rozdzielaniu 1,6 mld zł.
Konkurs na środki z KPO obejmował kwotę 1,3 mld zł, do której Ministerstwo Zdrowia dołożyło dodatkowo 300 mln zł - informuje Wirtualna Polska. Celem inwestycji był rozwój geriatrii, Zakładów Opiekuńczo-Leczniczych i opieki długoterminowej w obliczu starzejącego się społeczeństwa.
Osiem województw z bonusem punktowym
System konkursowy zakładał automatyczne dodatkowe punkty dla placówek z ośmiu województw: lubelskiego, podlaskiego, podkarpackiego, świętokrzyskiego, opolskiego, łódzkiego, śląskiego i warmińsko-mazurskiego. Jak wskazuje Onet, raport NIK z 2022 roku pokazał, iż największe potrzeby w zakresie opieki geriatrycznej występują w regionach, które nie otrzymały uprzywilejowania w konkursie.
Według wp.pl, uzasadnienie dla takiego podziału pozostaje niejasne, a dyrektor szpitala w Aleksandrowie Kujawskim Mariusz Trojanowski oskarżył organizatorów o "mapowanie zwycięzców" - projektowanie kryteriów w sposób predeterminujący wyniki.
Wyrok sądu przeciwko ministerstwa
Szpital w Myślenicach ubiegał się o 19 mln zł na przebudowę hotelu pielęgniarskiego na Zakład Opiekuńczo-Leczniczy. Wniosek został pozytywnie zaopiniowany, ale uzyskał za mało punktów, a resort odrzucił odwołanie bez podania szczegółów oceny.
Wojewódzki Sąd Administracyjny orzekł 3 lipca, iż ministerstwo naruszyło zasadę bezstronności. Jak podaje Gazeta.pl, ten sam pracownik resortu podejmował decyzje o odrzuceniu wniosków, a następnie rozpatrywał odwołania od swoich własnych rozstrzygnięć.
Problem z dokumentacją i transparentnością
Sąd wskazał również na brak transparentności i rzetelności w procesie oceny. Ministerstwo nie wyjaśniało szpitalom, za co odebrane zostały punkty, ale jednocześnie wymagało od nich szczegółowej wiedzy przy składaniu odwołań.
Szpital w Mogilnie otrzymał negatywną opinię z powodu rzekomo brakujących dokumentów, które faktycznie zostały złożone, ale przegapili je urzędnicy resortu. Placówka wygrała przed WSA, a ministerstwo musi ponownie rozpatrzyć wniosek.
Źródła wykorzystane: "Wirtualna Polska", "Gazeta.pl", "Onet", "Business Insider"
Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.