Iga Świątek przeszła przez piekło na kortach US Open, by ostatecznie awansować do czwartej rundy. Polka pokonała Annę Kalińską 7:6 (2), 6:4, choć jeszcze w pierwszym secie przegrywała 1:5 według sport.interia.pl. Mecz rozgrywany na Arthur Ashe Stadium o godzinie 13:00 czasu polskiego przyniósł dramatyczne momenty.
Najbardziej spektakularną sceną była reakcja Kalińskiej podczas decydującego tie-breaka. Jak informuje przegladsportowy.onet.pl, Polka w akcie frustracji złamała swoją rakietę, gdy sytuacja wymykała się spod kontroli. Świątek wykorzystała moment słabości rywalki i zamknęła seta wynikiem 7:2 w skróconej grze.
Kluczowa rola trenera
Według sport.pl, głos trenera Wima Fissette był wyraźnie słyszalny podczas meczu i odegrał kluczową rolę w odwróceniu losów spotkania. Belgijski szkoleniowiec kierował taktycznymi wskazówkami, które pomogły Świątek wyjść z opresji. Jego wkład okazał się decydujący dla spektakularnego comeback'u Polki.
Drugie spotkanie w wykonaniu Świątek było już zdecydowanie spokojniejsze, choć przez cały czas wymagało koncentracji. Informuje wyborcza.pl, iż Polka kontrolowała przebieg gry i pewnie zmierzała do zwycięstwa. Final wynik 6:4 zamknął sprawę awansu do kolejnej rundy turnieju.
Kontrastujące style gry
Jekatierina Aleksandrowa, następna rywalka Świątek, pokazała zupełnie inną twarz tenisa w swoim sobotnim meczu. Według sportowefakty.wp.pl, Rosjanka potrzebowała zaledwie godziny, by pokonać Laurę Siegemund rezultatem 6:0, 6:1. Taki dominujący styl gry może stanowić wyzwanie dla Polki.
Jak podaje weszlo.com, zwycięstwo Świątek ma także wymiar rankingowy - utrzymuje jej szanse na obronę pozycji liderki światowego rankingu. Wszystko będzie zależało od wyników Aryny Sabalenki w kolejnych rundach turnieju. Białorusinka jest główną rywalką Polki w walce o pierwszą lokatę.
Źródła wykorzystane: "sportowefakty.wp.pl", "wyborcza.pl", "sport.interia.pl", "przegladsportowy.onet.pl", "weszlo.com", "sport.pl"
Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.