Święty Marcin przyjeżdża na koniu. Korowody na Śląsku Opolskim

opolska360.pl 1 rok temu

Dzieci wędrują za św. Marcinem

Dzieci idą w tych marszach z lampionami, postępując za św. Marcinem na koniu. W wielu miejscach podczas tych przemarszów grają orkiestry.

W Zawadzie w powiecie opolskim obchody związane z dniem św. Marcina odbyły się już w piątkowe popołudnie i wieczór. Uczestniczyło w nich ponad sto osób.

– Spotkaliśmy się o 16.30 na placu przed szkołą – relacjonuje przedstawiciel tamtejszego koła DFK Tomasz Gryga. – Dzieciaki śpiewały piosenki o św. Marcinie, których uczyły się wcześniej. Około 17.00 przybył na koniu św. Marcin. Orszak przeszedł od szkoły pod kościół parafialny.

Tam została odegrana przez uczniów krótka scenka nawiązująca do biografii świętego. Jeszcze jako cesarski legionista i poganin podzielił się on z żebrakiem połową żołnierskiego płaszcza. Dzieci dzieliły się też refleksjami na temat pomagania innym. Kolejnym elementem obchodów była msza św. w kościele parafialnym.

– Po liturgii w farskim ogrodzie odbyło się spotkanie przy ognisku – dodaje Tomasz Gryga. – Wszyscy mogli się częstować rogalami św. Marcina. A także upieczonymi na ognisku kiełbaskami (ksiądz udzielił dyspensy od piątkowego postu). Ta tradycja trwa u nas – z jednoroczną przerwą w 2020 z powodu pandemii – od 2003 roku.

W ramach spotkania ze św. Marcinem uczniowie kwestowali na rzecz opiekujących się bezdomnymi Domów Nadziei w Opolu i w Dylakach.

Marcinowe obchody w Zawadzie to wspólne dzieło koła mniejszości niemieckiej, parafii św. Floriana, sołtysa z radą sołecką, OSP, szkoły podstawowej, LZS-u Zawada oraz lokalnego klubu seniora, a także osób spoza organizacji.

Żołnierz, mnich, biskup

Przypomnijmy, święty Marcin urodził się ok. 316 r. w Panonii, na terenie dzisiejszych Węgier, w rodzinie pogańskiej. Jego ojciec był rzymskim trybunem wojskowym. Marcin, mając 15 lat wstąpił do armii cesarskiej.

Wydarzenie z jego życia, które wszyscy do dziś wspominają, miało miejsce w okresie tej służby. Żebrakowi proszącemu o jałmużnę u bram miasta Amiens Marcin oddał połowę płaszcza (drugą połowę po zakończeniu służby żołnierz był zobowiązany oddać). Następnej nocy ukazał mu się Chrystus odziany w ten płaszcz i mówiący do aniołów: „To Marcin okrył mnie swoim płaszczem”.

Prawdopodobnie pod wpływem tego przeżycia Marcin udał się do św. Hilarego, biskupa Poitiers (we Francji), stając się jego uczniem i poznając Ewangelię. W 361 r. założył pierwszy klasztor w Galii. Dziesięć lat później, mimo jego sprzeciwu lud wybrał prostego mnicha biskupem Tours. Jako biskup odznaczał się skromnym ubogim życiem i duszpasterską aktywnością.

Marcina, który ukrył się przed tłumem, wskazały krzykiem – według tradycji – gęsi. Toteż gęsina jest tradycyjnym daniem serwowanym w wielu krajach Europy w dzień św. Marcina.

Czytaj także: Dzisiaj 11 listopada – Narodowe Święto Niepodległości

Idź do oryginalnego materiału