Sybiha: Konieczna zbiorowa odpowiedź sojuszników Ukrainy

dorzeczy.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: Andrij Sybiha, szef MSZ Ukrainy Źródło: PAP/EPA


Szef MSZ Ukrainy Andrij Sybiha odniósł się do sytuacji z rosyjskimi dronami na terytorium państw sojuszniczych.


"Dzisiaj rosyjskie drony naruszyły rumuńską i łotewską przestrzeń powietrzną. To surowe przypomnienie, iż agresywne działania Rosji wykraczają poza Ukrainę. Zbiorowa odpowiedź sojuszników musi teraz być maksymalnym wsparciem dla Ukrainy, aby położyć kres rosyjskiej agresji, chronić życie i utrzymać pokój w Europie" – napisał Sybiha w serwisie X.


"Ukraina potrzebuje konkretnych działań sojuszników w tym celu. Odważna wspólna decyzja o wykorzystaniu partnerskiej obrony powietrznej do przechwytywania rosyjskich pocisków i dronów nad Ukrainą. Silniejsza i szybsza pomoc wojskowa dla ukraińskich żołnierzy. Zniesienie ograniczeń dotyczących używania broni przez Ukrainę. Działajmy teraz" – nawołuje szef ukraińskiej dyplomacji.


Rosyjski dron wojskowy rozbił się na Łotwie. Prezydent ostrzega


Prezydent Łotwy Edgars Rinkēvič poinformował o rozbiciu się na terytorium kraju rosyjskiego drona wojskowego. "Rosyjski dron wojskowy rozbił się wczoraj we wschodniej części Łotwy. Trwa dochodzenie w tej sprawie. Jesteśmy w bliskim kontakcie z naszymi sojusznikami" – poinformował polityk. "Liczba takich incydentów rośnie wzdłuż wschodniej flanki NATO i musimy zająć się nimi wspólnie" – zaapelował w mediach społecznościowych Edgars Rinkēvič.


Wcześniej informowano, iż w trakcie nocnego ataku Rosji na Ukrainę rosyjski dron wleciał w przestrzeń Rumunii. Ministerstwo Obrony Narodowej Rumunii poinformowało, iż w nocy z soboty na niedzielę, z 7 na 8 września system obserwacji radarowej zidentyfikował i śledził trasę drona, który wleciał w przestrzeń powietrzną, a następnie opuścił terytorium kraju w kierunku Ukrainy.


Dwa rumuńskie myśliwce F-16 zostały poderwane, by monitorować lot rosyjskiego bezzałogowego statku powietrznego. "Na niezamieszkanym obszarze w pobliżu miasta Periprava wystąpiło prawdopodobieństwo istnienia strefy oddziaływania, co oznacza, iż właśnie tam mogły spaść fragmenty rosyjskiego drona" – podał rumuński resort, cytowany przez CNN. Ministerstwo przekazało, iż o sytuacji na bieżąco informowane były struktury NATO.


Czytaj też:Ukraińska (nie)dyplomacja
Idź do oryginalnego materiału