Podczas konferencji prasowej szefowa Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Hanna Wróblewska mówiła m.in. o tym, kiedy mogą się rozpocząć kolejne prace ekshumacyjne na Wołyniu.
Szefowa resortu kultury przypomniała, iż prace w Puźnikach przebiegają planowo. — Został zakończony etap samych ekshumacji, realizowane są teraz prace laboratoryjne i genetyczne. Jednocześnie Fundacja Wolność i Demokracja przygotowuje nowy wniosek, który dotyczy innego miejsca, ale również w Puźnikach — powiedziała.
Podkreśliła także, iż ekshumacje w Zboiskach będą możliwe w drugiej połowie roku. — Pozwolenia w tej sprawie otrzymał Instytut Pamięci Narodowej. To do niego należy - we współpracy ze stroną ukraińską - dokładne planowanie — wskazała.
Ewakuacja dzieł sztuki
Wróblewska została także zapytana o plan ewakuacji dzieł sztuki na wypadek inwazji Rosji. — Wojna w Ukrainie nauczyła nas, iż (…) jest to wojna nie tylko o terytoria, nie tylko o tożsamość, ale też o kulturę — powiedziała. Przypomniała, iż kiedy działała jeszcze w ramach Międzynarodowej Rady Ochrony Zabytków i Miejsc Historycznych ICOMOS, mogła obserwować, „jak grabione są dzieła sztuki z ukraińskich muzeów i w jaki sposób kultura i materialne dzieła sztuki są używane jako broń przez stronę rosyjską”.
Przypomniała, iż przy ministerstwie powstał Departament Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. — Zależy nam, aby każde muzeum uaktualniło procedury bezpieczeństwa — dodała. Wskazała, iż najlepiej przygotowany pod tym względem wydaje się Zamek Królewski na Wawelu.
Puźniki to dawna wieś w obwodzie tarnopolskim na zachodzie Ukrainy, gdzie w nocy z 12 na 13 lutego 1945 r. ukraińscy nacjonaliści wymordowali od 50 do 120 Polaków. Od 24 kwietnia do 6 maja trwały tam ekshumacje. Znaleziono fragmenty szkieletów co najmniej 42 osób - kobiet, mężczyzn i dzieci.