Szeroko w Pecnej? Pierwsza edycja dnia pasjonatów!

gazeta-mosina.pl 1 tydzień temu

Pecna, niby zwykła miejscowość na drodze między Mosiną a Czempiniem. A jednak 13 kwietnia tego roku cała wypełniła się zapachem ogniska, wikingami oraz ludźmi, którzy o swoim hobby potrafią rozmawiać godzinami. Wszystko to z powodu Pierwszego Pecneńskiego Dnia Pasjonatów, organizowanego w tamtejszej szkole podstawowej.

Spotkać można było pasjonatów najprzeróżniejszych rzeczy, od pań Marii Silskiej i Ewy Buksalewicz-Moskal – malarek, przez kolekcję telefonów i klocków LEGO, po rekonstruktorów historycznych z różnych okresów, więc atrakcji było co niemiara.

Dałem wciągnąć się w ten świat tak bardzo, iż nie zauważyłem kiedy z szybkiego wypadu na zrobienie zdjęć zrobiło się ponad trzygodzinne spotkanie z ludźmi, którzy kochają to co robią. No i co ważniejsze, z pasją o tym opowiadają. A oto wynik tych rozmów.

Spadochroniarze, czołgi i sukienki.

Stoisko rekonstruktorów z grup EKA – Poznań i Zachód 1944 to pierwsze co rzucało się w oczy po wejściu do sali gimnastycznej szkoły podstawowej. A na nim same gratki dla pasjonatów historii. Repliki mundurów, karabinów i oporządzenia spadochroniarzy brytyjskich i kanadyjskich to tylko początek całej kolekcji. Nie mogło też zabraknąć sprzętów armii radzieckiej i niemieckiej, w tym oryginalne plecaki czy hełmy.

Ciekawym dodatkiem do stanowiska były dwie rzeczy. Pierwsza z nich, to kolekcja modeli czołgów i samolotów, o której chodzą plotki iż przetrwała podróż z Anglii w bagażu. Za to druga z nich, to prezentacja damskich strojów z okresu wojen światowych. Ma to dość duże znaczenie, gdy zwrócimy uwagę iż jest to dość niespotykany element – rola kobiet w tych wojnach – a równie interesujący i istotny w historii.

Wystawa modeli

Stanowisko jednej z grup rekonstrukcyjnych

Damska moda okresu wojen światowych

Artyści, wędkarze i koszykówka

Na tego typu wydarzeniu nie mogło też zabraknąć wszelkiego rodzaju artystów. Wśród nich nie tylko większe osobistości z tego świata, jak wspomniane już panie Maria Silska i Ewa Buksalewicz-Moskal, które swoimi zachwycającymi obrazami przyrody, martwej natury i nie tylko; wypełniły środek sali, ale też ci dopiero zaczynający, lub jeszcze nie uznani, jak Wojciech Wolny ze swoimi dekoracjami z metalu i drewna.

Nie mogło również zabraknąć młodych ludzi, którzy dzięki szkolnej inicjatywie mieli możliwość pochwalenia się i opowiedzenia o swoich pasjach. A zainteresowanie koszykówką, kostkami Rubika, wędkarstwem czy drukiem 3D nie jest wcale gorsze od artystycznych hobby, co z resztą pokazywały tłumy odwiedzające stoiska młodych entuzjastów.

Obrazy pani Ewy Buksalewicz-Moskal

Wystawa obrazów pani Ewy Buksalewicz-Moskal

Nowe pokolenie, stare wojny

Pan pułkownik Karpiński to postać, której raczej nie spodziewalibyśmy się spotkać na tego typu wydarzeniu, a przynajmniej nie z przedmiotami z jakimi się tam pojawił. Stół zajmowany przez pana pułkownika wypełniony był przeróżnymi pamiątkami z czterdziestoletniej służby w wojsku. Od prezentów wręczonych mu przez generałów państw sprzymierzonych, przez tabliczki od Służby Wywiadu Wojskowego, po fragment kory ze Smoleńska, za każdym z tych przedmiotów stoi historia, o której można by rozmawiać godzinami.

Gdy służy się tyle lat dla ojczyzny to swoje się widziało i swoje się wie. o ile ktoś lubi historie wojenne to warto posłuchać opowieści pana pułkownika, o ile nie to też. Dlaczego? Bo jak sam twierdzi, żyjemy w niepewnych czasach, a wiedza o szeroko pojętej obronie cywilnej jest nikła. Wiedza przekazywana nam w szkole na ten temat jest niewystarczająca i w przypadku najgorszego, duża część z nas nie wiedziałaby jak się zachować.
Dlatego właśnie pan pułkownik postanowił się pojawić i opowiadać o swoich przeżyciach. By uświadamiać ludzi na te tematy i promować postawy pro obronne, z czym zresztą pośrednio pomagali mu obecni również na Dniu Pasjonata harcerze.

Przy okazji myślę iż to czas by i media dołożyły do tego swoją cegiełkę. Informacji o obronie cywilnej i postępowaniu w przypadku wybuchu wojny można szukać na stronach internetowych Państwowej Straży Pożarnej, Ministerstwa Obrony Narodowej czy Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.
Miejmy jednak nadzieję iż te informacje nigdy nam się nie przydadzą.

Chwilowy fenomen czy nowa tradycja?

Oczywiście nie byli to wszyscy wystawcy. Było ich tylu, i z takimi ciekawymi ekspozycjami, iż żal mi iż nie miałem okazji z każdym z nich porozmawiać, bo o każdym z nich można by napisać osobny artykuł. Wśród nich na przykład Banda Historycznych Świrusów, którzy wcielają się w rolę Słowian i Wikingów, czy kolekcja klawiaturowych telefonów pana Zakrzewskiego.

Co jednak z Dniem Pasjonata? Każda osoba z którą rozmawiałem przedstawiała mi tą samą opinie, iż to jest świetna inicjatywa. Co ważniejsze, inicjatywa która pozwala się spełniać młodym ludziom.

Zgadzam się z tą opinią w stu procentach. Z niecierpliwością będę czekał na drugą edycję, która z pewnością przyciągnie jeszcze więcej entuzjastów, i mam nadzieję iż zwiedzających również.

I Peceński Dzień Pasjonatów. Pierwszy i pewnie nie ostatni.

Grupa rekonstrukcyjna w akcji

Stoisko Wojciech Decoart

Post Szeroko w Pecnej? Pierwsza edycja dnia pasjonatów! pojawił się poraz pierwszy w Gazeta Mosińsko-Puszczykowska.

Idź do oryginalnego materiału