Ujawnione plany Rosji: Plany szkolenia oficerów na wypadek wojny na wschodzie Rosji do dzisiaj mają być uważane za "istotne dla rosyjskiej strategii". O tym, jak kilkanaście lat temu Moskwa szykowała się do ewentualnej wojny z NATO, napisał we wtorek 31 grudnia 2024 "Financial Times". Brytyjski dziennik powołał się na dokumenty, które zawierają plany ofensywne wymierzone w obiekty cywilne i wojskowe w Japonii i Korei Południowej. Obejmują 160 celów, m.in. infrastrukturę cywilną i wojskową: drogi, mosty, fabryki oraz instalacje radarowe, bazy lotnicze i obiekty morskie. Kreml wymieniał też rafinerie paliw i zakłady przemysłowe, w tym: huty stali i fabryki chemiczne w Busan w Korei Południowej oraz 13 elektrowni, w tym kompleks jądrowy w Tokai w Japonii.
REKLAMA
Moskwa gotowa na wojnę z NATO: Przygotowania były prowadzone w latach 2008-2014. Ich celem była obrona wschodniej Rosji przez "zakłócenie przegrupowania wojsk w rejonach celów operacyjnych". Brytyjski dziennik ocenił, iż Azja stała się kluczowym punktem strategii Władimira Putina, nie tylko w odniesieniu do inwazji na Ukrainę na pełną skalę, ale także w szerszym kontekście jego konfrontacji z NATO. w tej chwili ani Rosja, ani Sojusz nie wykluczają możliwości wybuchu wojny.
Zobacz wideo Donald Trump zapowiada zaostrzenie wojny handlowej z Chinami. To potężny problem dla Rosjan
Polecenie Andrieja Biełousowa: W połowie grudnia 2024 r., podczas rozszerzonego posiedzenia Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej, szef resortu oświadczył, iż Rosja musi być gotowa na ewentualny konflikt zbrojny z NATO w Europie "w ciągu następnej dekady". Biełousow zwrócił uwagę, iż liczba żołnierzy z USA w Europie przekroczyła 100 tys. osób, a Waszyngton i inne stolice państw Sojuszu zwiększają wydatki na armie. W spotkaniu uczestniczył Władimir Putin, który stwierdził, iż "aspiracje NATO już dawno wykroczyły poza strefę historycznej odpowiedzialności Sojuszu".
Więcej na temat wojny Rosji przeciwko Ukrainie przeczytasz w tekście "Władimir Putin wygłosił noworoczne orędzie do narodu. 'Tak, wciąż mamy wiele do zrobienia'".Źródło: "The Financial Times"