We wtorek nad Polskę dotarł front burzowy i doszło do lokalnych podtopień na Pomorzu, w Małopolsce oraz na Warmii i Mazurach. W związku z trudną sytuacją pogodową wojska obrony terytorialnej ogłosiły skrócony czas stawiennictwa dla swoich żołnierzy. Do działania jako pierwsi ruszyli terytorialsi z 4 Warmińsko-Mazurskiej Brygady Obrony Terytorialnej.
Od kilku dni przez Polskę przechodzą nawałnice. W całym kraju obowiązują ostrzeżenia przed burzami i ulewnym deszczem. Tylko wczoraj Państwowa Straż Pożarna odebrała 2,7 tys. zgłoszeń dotyczących usuwania skutków silnego wiatru czy lokalnych podtopień. Do wsparcia strażaków gotowi są także terytorialsi. Dowództwo Wojsk Obrony Terytorialnej ogłosiło we wtorek alert gotowości do realizacji zadań przeciwkryzysowych.
– W związku z zagrożeniami pogodowymi ogłosiliśmy alert gotowości WOT. Do natychmiastowego stawiennictwa w ciągu 12 godz. gotowi mieli być żołnierze na terenie wszystkich województw poza zachodniopomorskim, lubuskim i dolnośląskim – wyjaśnia ppłk Robert Pękala, rzecznik prasowy wojsk obrony terytorialnej. – O podwyższonej gotowości informujemy w mediach społecznościowych oraz za pośrednictwem naszego wewnętrznego komunikatora, bo chcemy mieć pewność, iż wiadomość dotrze na czas do wszystkich zainteresowanych. Terytorialsi to żołnierze, którzy godzą służbę wojskową z pracą zawodową, muszą więc mieć możliwość, by przygotować się na ewentualne wezwanie do jednostki – dodaje oficer.
REKLAMA
Rzecznik DWOT-u wyjaśnia, iż w przypadku wszystkich działań o charakterze przeciwkryzysowym, w których mają być zaangażowani żołnierze, procedura jest taka sama – o udzielenie wsparcia przez wojsko wnioskują do szefa MON-u władze samorządowe. – o ile wojewodowie uznają, iż służby na terenie danego województwa potrzebują pomocy sił zbrojnych, np. w usuwaniu skutków nawałnic, burz i powodzi, to zwracają się z prośbą o wsparcie do ministra obrony narodowej. A ponieważ Dowództwo WOT pełni rolę Centrum Zarządzania Kryzysowego MON, to taki wniosek od razu kierowany jest do nas. Reagujemy bardzo gwałtownie i wysyłamy żołnierzy we wskazane miejsce – mówi ppłk Pękala. Z tej możliwości skorzystały wczoraj władze województwa warmińsko-mazurskiego.
– Wojsko zawsze gotowe do pomocy! W związku z zagrożeniem powodziowym na terenie powiatu olsztyńskiego i wnioskiem wojewody warmińsko-mazurskiego o wsparcie administracji publicznej przez Siły Zbrojne RP, do pomocy zostaną oddelegowani żołnierze i sprzęt z 4 WMBOT z Olsztyna. Wraz z innymi służbami zabezpieczą oni wały przeciwpowodziowe. Bezpieczeństwo Polek i Polaków to nasz priorytet! – napisał w mediach społecznościowych wicepremier, minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz.
Żołnierze działali w miejscowości Bartąg, w okolicach Olsztyna. Akcją przeciwpowodziową kierowało Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie.
– Ponad 20 żołnierzy wspierało wczoraj Państwową Straż Pożarną i strażaków ochotników w umocnieniu wałów na rzece Łyna – mówi kpr. Sabina Mazurek, rzecznik prasowa 4 BOT. – W wyniku gwałtownych opadów deszczu i podniesienia poziomu wody powstała wyrwa w wale o szerokości dwóch metrów – dodaje rzeczniczka. Warmińsko-mazurscy terytorialsi napełniali worki piaskiem, a następnie wspólnie ze strażakami uszczelniali wał. – Chodziło o to, by zatrzymać niekontrolowany przepływ wody. Nie było tam co prawda zagrożenia życia ani zdrowia ludzi, ale dochodziło do niebezpiecznego zalewania łąk, które znajdują się bardzo blisko jezdni – dopowiada kpr. Mazurek. Żołnierze 4 WMBOT zakończyli pracę w późnych godzinach popołudniowych, ale ze względu na kolejne burze i fale opadów utrzymywani byli w gotowości wczoraj do północy.
Sytuacja pogodowa jest dziś nieco lepsza, więc Dowództwo WOT odwołało alerty o podwyższonej gotowości do stawiennictwa w jednostkach.