To największy pająk Europy Środkowej. Czy faktycznie dotarł do Polski? Eksperci nie mają wątpliwości

g.pl 3 dni temu
Strach przed pająkami jest powszechny, nic więc dziwnego, iż doniesienia o "ogromnym", jadowitym pająku w Polsce napawa wiele osób niepokojem. Czy jednak obawy te są faktycznie uzasadnione? Częściowo. Wyjaśniamy, czy i kiedy tarantula ukraińska stanowi zagrożenie.
Lycosa singoriensis, znana powszechniej jako tarantula ukraińska lub tarantula rosyjska, to największy pająk Europy Środkowej. Długość ciała dorosłych samic osiąga 30-32 mm, a do tego dochodzi około 70-80 mm długości odnóży. Samce są nieco mniejsze. Pająk ten występuje na obszarze od Chin przez Środkową Azję, po Podole, Słowację, Węgry, Rumunię i Bułgarię. Od kilku lat w mediach pojawiają się także doniesienia o ich występowaniu w Polsce. Czy to faktycznie prawda?


REKLAMA


Zobacz wideo Nie zabijaj pająków. To świetni współlokatorzy


Czy tarantula ukraińska pojawiła się w Polsce? Ekspert wyjaśnia, skąd wziął się niepokój
Informacje o pojawieniu się tarantuli ukraińskiej we wschodnich częściach Polski krążą po Internecie już od 2019 roku. Zaczęło się to od wypowiedzi dr. Piotra Bębasa z Wydziału Biologii UW, który w TOK FM mówił, iż tarantule ukraińskie można spotkać choćby w Bieszczadach. Niemniej już kilka miesięcy później sprostował to inny specjalista.


Lycosa singoriensis w Polsce nigdy nie występowała i przez cały czas nie występuje. Nie ma żadnych naukowych doniesień ani innych dowodów w postaci zebranych okazów, zdjęć czy wiarygodnych obserwacji


- zapewniał dr Robert Rozwałka w rozmowie z Wirtualną Polską. W 2022 roku występowaniu tarantuli ukraińskiej w Polsce zaprzeczał również dr Łukasz Trębicki z Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Łódzkiego w rozmowie z natemat.pl. Ostatnio natomiast odniósł się do tego Jakub Kilijanek, ekspert w dziedzinie pajęczaków, który potwierdził, iż od 2022 roku nic się nie zmieniło i przez cały czas nie można stwierdzić, iż w naszym kraju występuje Lycosa singoriensis. Ponadto pająk prawdopodobnie miałby problem z pokonaniem naturalnych przeszkód, w tym wspomnianych Bieszczad. Skąd zatem te wszystkie pogłoski? Kilijanek jest przekonany, iż wynika to z podobieństwa tarantuli ukraińskiej do gatunków, które faktycznie można u nas spotkać.


Tarantula ukraińska (południoworosyjska) jest bardzo często mylona z krajowymi przedstawicielami pająków pochodzących z tej samej rodziny (np. Arctosa, Alopecosa), a choćby innych rodzin i rodzajów jak np. Agelenidae – Eratigena, Tegenaria (kątniki) oraz Agelena; Dolomedidae – Dolomedes (bagniki) czy choćby przedstawicieli Gnaphosidae (worczakowate)


- wyjaśniał ekspert w marcu 2025 roku w rozmowie z RMF MAXX. Z drugiej strony spotkanie z tarantulą ukraińską może skończyć się nieprzyjemnie, choć i tutaj często pojawiają się wyolbrzymienia.


Czy tarantula ukraińska jest groźna? Gdybyśmy jednak ją spotkali, lepiej zachować ostrożność
Tarantulę ukraińską często przedstawia się jako pająka wyjątkowo agresywnego, który atakuje ludzi, ale nie do końca jest to zgodne z prawdą. Pająk może nas zaatakować, ale zrobi to raczej w obronie własnej lub przez pomyłkę.


Oczywiście, naruszając pajęcze gniazdo, istnieje duże prawdopodobieństwo, iż pająk nas ukąsi, myląc np. nasz palec z przebiegającym owadem (czyli potencjalną zdobyczą), jednakże takie sytuacje są na tyle sporadyczne, iż nie powinno traktować się ich jako ogół, a jako jednostkowe przypadki


- przekonuje Kilijanek. Prawdą jest natomiast to, iż jest to pająk jadowity - podobnie jak wszystkie inne gatunki pająków. Na szczęście jad Lycosa singoriensis nie stanowi zagrożenia dla człowieka, a ugryzienie będzie skutkować zaczerwienieniem i bólem.
Zobacz też: Nie podchodź do tego owada. Wydziela toksyczną substancję. "Działa drażniąco na skórę i błony śluzowe"


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału