W miniony weekend kanclerz Niemiec, Friedrich Merz, przedstawił pesymistyczną diagnozę dla Niemiec i Europy. W jego ocenie, kontynent traci konkurencyjność, a relacje z USA wkraczają w nową, trudną fazę. Centralnym punktem wystąpienia była wojna w Ukrainie, którą Merz uznał za bezpośrednie zagrożenie dla całej Europy.
Fredrich Merz zwrócił uwagę, iż Niemcy i cała Europa muszą przygotować się na fundamentalną zmianę w relacjach z Waszyngtonem.
– Dekady Pax Americana dobiegły końca – stwierdził kanclerz, wskazując na zmieniającą się politykę Stanów Zjednoczonych pod rządami Donalda Trumpa.
Zdecydowana realizacja interesów USA sprawia, iż „Niemcy muszą działać w oparciu o własny interes narodowy”.
– Musimy jak najszybciej przywrócić konkurencyjność naszej gospodarki – podkreślił Merz, zauważając, iż niemiecka gospodarka wyraźnie zwalnia, a ten proces przyspieszył w ostatnich latach.
Kanclerz przestrzegał także przed złudzeniami dotyczącymi polityki USA.
– Trump nie pojawił się znikąd, a obecna polityka Amerykanów nie zniknie z dnia na dzień – zaznaczył, dodając, iż w przyszłości relacje Europy ze Stanami Zjednoczonymi mogą stać się jeszcze trudniejsze.
Egzystencjalne zagrożenie
Merz wyraził przekonanie, iż wojna Rosji przeciwko Ukrainie przestała mieć charakter lokalny i stała się kwestią egzystencjalną dla całej Europy.
– Wojna Rosji przeciwko Ukrainie to wojna przeciwko Europie – ostrzegał, przypominając, iż „tak jak w 1938 roku Sudety nie wystarczyły, tak upadek Ukrainy nie zakończy imperialnych ambicji Kremla”.
Merz podkreślił, iż Putin nie poprzestanie na Ukrainie, a jego ekspansjonistyczne ambicje mogą sięgać dalej.
Sekretarz generalny NATO, Mark Rutte, również ostrzegł przed skutkami ewentualnego zwycięstwa Rosji w Ukrainie.
– o ile Putin osiągnąłby swój cel i Ukraina znalazłaby się pod butem rosyjskiej okupacji, jego siły stanęłyby wzdłuż granicy NATO – powiedział, wskazując na rosnące ryzyko zbrojnego ataku na państwa członkowskie Sojuszu.
Rutte podkreślił, iż taki scenariusz wymagałby gigantycznej zmiany w strategii obronnej NATO, w tym wzmocnienia obecności wojskowej na wschodniej flance oraz szybszego zwiększania wydatków obronnych.
– Musimy przygotować się na skalę wojny, jaką znosili nasi dziadkowie i pradziadkowie – dodał, kreśląc wizję konfliktu, który niósłby zniszczenie, masową mobilizację i cierpienie.
Kreml reaguje na ostrzeżenia
Reakcja Kremla na wypowiedzi europejskich przywódców była natychmiastowa. Rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow, ostro skrytykował Ruttego za wezwania do przygotowań na wojnę porównywalną z II wojną światową.
– Słyszymy wiele wojowniczych oświadczeń ze strony NATO, ale sekretarz generalny NATO tym razem przebił sam siebie – stwierdził Pieskow, uznając słowa Ruttego za dowód oderwania od historycznego doświadczenia.
Pieskow podkreślił, iż Zachód nie rozumie prawdziwego horroru wojny, a wypowiedzi Ruttego są nieodpowiedzialne i świadczą o braku zrozumienia tematu. Rzecznik Kremla dodał, iż Rosja pielęgnuje pamięć o wojnie, zaznaczając, iż to właśnie rosyjskie poświęcenie uratowało Europę przed faszyzmem.
Francja deklaruje wsparcie dla Ukrainy
W odpowiedzi na rosnącą eskalację napięć, prezydent Francji Emmanuel Macron jasno zadeklarował dalsze wsparcie dla Ukrainy.
– Amerykanie, Europejczycy i Ukraińcy dążą wyłącznie do pokoju, podczas gdy Rosja kontynuuje swoją wojnę agresji, a Ukraina pozostaje silna – powiedział Macron, zapewniając, iż Francja pozostanie po stronie Ukrainy, by zbudować trwały pokój, który zagwarantuje bezpieczeństwo i suwerenność zarówno Ukrainy, jak i całej Europy.
Kreml odrzuca propozycje pokojowe
W kontekście tych zastrzeżeń, Kreml całkowicie podważył intencje Europy i Ukrainy w kwestii pokojowego rozwiązania konfliktu. Doradca Władimira Putina, Jurij Uszakow, stwierdził, iż Rosja „ma bardzo ostre zastrzeżenia” do zapisów dotyczących kwestii terytorialnych, które uznaje za nie do przyjęcia.
Uszakow dodał, iż wkład Ukraińców i Europejczyków w proces pokojowy „zapewne nie okaże się w żadnym stopniu konstruktywny”, a spekulacje na temat tzw. wariantu koreańskiego jako modelu rozgraniczenia z Ukrainą są nieuzasadnione.









