Trump traci cierpliwość do Putina

bejsment.com 6 godzin temu

Choć Donald Trump wielokrotnie powtarzał, iż po objęciu urzędu prezydenta zakończy wojnę na Ukrainie w ciągu 24 godzin, nic nie wskazuje na to, by taki scenariusz był choćby w zasięgu rozmów dyplomatycznych. Zamiast szybkiego zakończenia konfliktu, narasta irytacja amerykańskiego przywódcy wobec Władimira Putina, co może zwiastować istotną korektę polityki zagranicznej USA.

Jak informuje „Washington Post”, stosunki między Trumpem a Putinem znalazły się „na krawędzi”. Dziennik sugeruje, iż amerykański prezydent coraz krytyczniej ocenia rosyjskiego dyktatora, podczas gdy w kontaktach z prezydentem Ukrainy, Wołodymyrem Zełenskim, zachowuje większy umiar i gotowość do rozmów. Zełenski potwierdził, iż ich ostatnia rozmowa telefoniczna była „najbardziej produktywna” spośród dotychczasowych.

Z kolei CNN podkreśla, iż nie należy przeceniać tej zmiany tonu. Trump nie odwrócił się definitywnie od Putina, ani jednoznacznie nie opowiedział się po stronie Kijowa. Zdaniem komentatorów, jego ostatnie wypowiedzi to raczej forma nacisku na Moskwę niż sygnał trwałej zmiany kursu politycznego wobec Rosji.

Ukraina ważna z punktu widzenia interesów USA

Komentatorzy „Wall Street Journal” wskazują jednak, iż Trump zaczyna dostrzegać strategiczne znaczenie pomocy dla Ukrainy w kontekście amerykańskiego bezpieczeństwa. Według dziennika, Stany Zjednoczone powinny przekazać Kijowowi taki poziom wsparcia militarnego, który zmusi Putina do zrewidowania kalkulacji zysków i strat związanych z dalszym prowadzeniem wojny.

Taki przekaz wpisuje się w coraz częściej pojawiające się głosy, iż Ukraina powinna dysponować realną siłą odstraszania, by móc skutecznie negocjować pokój z pozycji siły, a nie słabości.

Amerykański samolot nad Bałtykiem

Nastroje napięcia między Waszyngtonem a Moskwą potęguje również aktywność militarna w regionie Europy Wschodniej. Amerykański samolot rozpoznawczy RC-135V Rivet Joint – pierwszy od miesięcy – wykonał lot w pobliżu rosyjskich granic.

Jak informuje amerykański „Newsweek”, maszyna posługująca się znakiem wywoławczym „JAKE17” wystartowała z brytyjskiej bazy lotniczej i przeleciała nad państwami bałtyckimi i Finlandią, czyli członkami NATO. Samolot okrążył również rosyjski obwód kaliningradzki graniczący z Polską, po czym powrócił do bazy. Celem lotu było zebranie danych wywiadowczych dla struktur Sojuszu.

Analitycy traktują ten manewr jako jednoznaczną oznakę zmiany amerykańskiej postawy wobec Rosji. Po miesiącach względnego wycofania, Pentagon zaczyna znów aktywnie patrolować wschodnią flankę NATO.

Na podst. WP, WSJ i Newsweek

Idź do oryginalnego materiału