Turysta z Węgier zginął w Tatrach porwany przez potok

upday.com 3 godzin temu
Turysta z Węgier został w piątek porwany przez wezbrany potok w słowackich Tatrach Wysokich. Jego ciało odnaleziono w sobotę przed południem. W akcji ratowniczej i poszukiwawczej uczestniczyli również ratownicy TOPR z Zakopanego – poinformowała Horska Zachranná Służba (HZS). PAP

Tragiczny wypadek w słowackich Tatrach zakończył się śmiercią 41-letniego turysty z Węgier. Mężczyzna został porwany przez wezbrany potok podczas schodzenia z wysokogórskiego schroniska.

Do wypadku doszło w piątek przed południem, gdy turysta schodził z Schroniska Terygo położonego na wysokości 2015 m n.p.m. w Dolinie Małej Zimnej Wody. Mężczyzna próbował sforsować potok Mała Zimna Woda wypływający z Wielkiego Stawu Spiskiego, który wezbrał po intensywnych opadach.

Dramatyczny przebieg zdarzenia

Jak relacjonują ratownicy HZS, 41-latek poślizgnął się i wpadł do wody, po czym porwany przez silny nurt zniknął pod jej powierzchnią. Ze względu na trudne warunki pogodowe w akcji ratunkowej nie można było wykorzystać śmigłowca.

Słowaccy ratownicy górscy przeszukiwali koryto potoku pieszo, wspierani przez operatora drona oraz ratowników TOPR z Zakopanego. Poszukiwania prowadzono do piątkowych późnych godzin nocnych, jednak bez rezultatu.

Odnalezienie ciała i ostrzeżenia

W sobotę rano akcję wznowiono z udziałem przewodników z psami ratowniczymi oraz ponownie ratowników TOPR. Ciało zaginionego odnaleziono przed południem, kiedy wody potoku opadły, dzięki pomocy przypadkowych turystów.

Po piątkowych opadach śniegu w Tatrach ogłoszono pierwszy stopień zagrożenia lawinowego, który obowiązuje od wysokości 1800 m n.p.m. Ratownicy ostrzegają, iż w wielu miejscach, szczególnie w żlebach i formacjach wklęsłych, jest niebezpiecznie.

Źródła wykorzystane: "PAP" Uwaga: Ten artykuł został stworzony przy użyciu Sztucznej Inteligencji (SI).

Idź do oryginalnego materiału