Przewodniczący komisji spraw zagranicznych Dumy Państwowej, Konstantin Kosaczow, w odpowiedzi na amerykańską propozycję zawarcia 30-dniowego zawieszenia broni w Ukrainie stwierdził, iż jakiekolwiek porozumienia muszą być zawierane na warunkach przedstawionych przez Moskwę.
"Wszelkie porozumienia – z całym zrozumieniem potrzeby kompromisu – będą na naszych warunkach, a nie amerykańskich. To nie jest przechwałka, ale zrozumienie, iż prawdziwe porozumienia są przez cały czas pisane tam, na froncie. Co powinni zrozumieć również w Waszyngtonie" – napisał polityk w poście na Telegramie.
"Rosja podejmie własne decyzje"
Donald Trump poinformował, iż w środę dojdzie do rozmów z Rosją na temat zawieszenia broni i wyraził nadzieję, iż Moskwa przyjmie propozycję rozejmu. Sugerował, iż sam również będzie rozmawiał z Władimirem Putinem jeszcze w tym tygodniu.
W poniedziałek 10 marca MSZ w Moskwie oznajmiło – w przeciwieństwie do słów prezydenta USA, iż "w tym tygodniu nie są planowane rozmowy USA i Rosji w Arabii Saudyjskiej". Z kolei we wtorek agencja Reutera cytowała słowa Marii Zacharowej, rzeczniczki MSZ Rosji, która oświadczyła: "Nie wykluczamy kontaktów z przedstawicielami Stanów Zjednoczonych w najbliższych dniach".
Zacharowa zmieniła jednak zdanie i krytycznie skomentowała amerykańską inicjatywę, podkreślając, iż "Rosja podejmie własne decyzje w sprawie konfliktu w Ukrainie". Zaznaczyła, iż "kształtowanie stanowiska Federacji Rosyjskiej odbywa się wewnątrz kraju, a nie w wyniku porozumień z zewnętrznymi państwami".
Minister spraw zagranicznych Rosji, Siergiej Ławrow, również zabrał głos i jeszcze raz przypomniał, iż Moskwa nie zgodzi się na "obecność wojsk NATO na terytorium Ukrainy". "Rosja wie, co robić, by uniknąć kompromisów, które mogłyby zagrozić życiu ludzi" – stwierdził Ławrow w wywiadzie, który cytuje agencja Reutera. Jego słowa wskazują, iż Moskwa jest gotowa kontynuować konflikt, jeżeli warunki nie będą zgodne z jej interesami.
Reakcja Zachodu – "piłka po stronie Rosji"
Po spotkaniu delegacji USA i Ukrainy w Arabii Saudyjskiej, które miało miejsce we wtorek, amerykańska strona zadeklarowała wznowienie pomocy wojskowej i wywiadowczej dla Ukrainy. W odpowiedzi na te działania sekretarz stanu USA, Marco Rubio, wyraził nadzieję, iż Rosja również zgodzi się na proponowane zawieszenie broni.
– Teraz piłka jest po stronie Rosji – podkreślił Rubio. – Przekażemy teraz tę ofertę Rosjanom i mamy nadzieję, iż powiedzą "tak" – podkreślił.
Kreml wydaje się jednak pozostawać nieugięty, a jego stanowisko w sprawie rozejmu mimo wyciągniętej ręki ze strony Ukrainy nie zmienia się. Rosja nie ma zamiaru podjąć negocjacji na warunkach, które byłyby w jakikolwiek sposób korzystne dla Ukrainy lub Zachodu.