Komisja Europejska zaproponowała dzisiaj nowy pakiet sankcji wobec Rosji, który ma wspomóc działania na rzecz pozbawienia Kremla dochodów na finansowanie wojny przeciw Ukrainie.
Proponowane środki obejmują zakaz importu rosyjskiego skroplonego gazu ziemnego (LNG) oraz całkowity zakaz transakcji z producentami ropy naftowej Rosnieft i Gazprom Nieft.
Do tego dochodzą ograniczenia wobec rosyjskich handlarzy kryptowalutami i 45 firm z państw trzecich podejrzanych o obchodzenie sankcji, a także 118 dodatkowych wpisów na listę „floty cieni” Rosji, czyli tankowców używanych do omijania zachodniego limitu cenowego na ropę.
– Nadszedł czas, aby zakręcić (Rosji – red.) kurek (z pieniędzmi – red.) – powiedziała w opublikowanym dzisiaj nagraniu przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen.
Wezwała państwa UE „do szybkiego zatwierdzenia tych nowych sankcji”, by Rosja „odstąpiła od działań wojennych i zasiadła do stołu negocjacyjnego”.
Najnowszy pakiet sankcji pierwotnie miał być przedstawiony w środę (17 września). Ogłoszenie propozycji opóźniono jednak po tym, jak prezydent USA Donald Trump zapowiedział, iż nałoży „poważne sankcje” na Rosję, jeżeli UE „natychmiast” zaprzestanie kupowania rosyjskiej ropy.
Unijni przywódcy w obliczu wahającego się poparcia USA dla Kijowa od czasu powrotu Trumpa do Białego Domu chętnie zwiększą presję ekonomiczną na Moskwę w porozumieniu z Waszyngtonem.
Węgry i Słowacja, najbardziej prorosyjskie państwa w Unii, pozostają w dużym stopniu uzależnione od rosyjskich paliw kopalnych, mimo iż unijne zakupy netto rosyjskiej energii znacząco spadły od czasu pełnoskalowej inwazji na Ukrainę w 2022 roku. UE zobowiązała się do całkowitego odejścia od rosyjskiej energii do 2028 roku.
Trump wywierał również presję na UE, by nałożyła ogólne cła w wysokości do 100 proc. na towary z Indii i Chin, które znacznie zwiększyły zakupy rosyjskiej energii od czasu inwazji z 2022 roku.
Powszechnie uważa się to jednak za niewykonalne. Komisja Europejska dąży do zawarcia do końca roku umowy o wolnym handlu z Indiami.
