Polska od początku wojny w Ukrainie była jednym z najbardziej zaangażowanych państw w pomoc humanitarną, militarną i logistyczną dla swojego wschodniego sąsiada. Jednak najnowszy sondaż pokazuje, iż rośnie wśród Polaków poczucie niedocenienia tego wysiłku. Coraz więcej obywateli uważa, iż zarówno Ukraina, jak i jej zachodni sojusznicy nie okazują Polsce wystarczającego uznania za udzielone wsparcie. W tle pojawiają się też pytania o dalszy kierunek polityki rządu wobec uchodźców i finansowania pomocy.

Fot. Warszawa w Pigułce
Polacy czują się niedocenieni za pomoc Ukrainie. Nowy sondaż ujawnia rosnące frustracje społeczne
Ponad 64 proc. Polaków uważa, iż Ukraina i jej zachodni sojusznicy nie okazują Polsce wystarczającej wdzięczności za udzieloną pomoc – wynika z sondażu SW Research dla „Rzeczpospolitej”. W tle tych danych rośnie społeczne napięcie, a rząd wprowadza pierwsze ograniczenia w programach wsparcia dla ukraińskich uchodźców. To nie tylko sygnał ostrzegawczy dla Kijowa, ale i zapowiedź możliwej zmiany tonu polskiej polityki wobec wschodniego sąsiada.
Rosnące poczucie niesprawiedliwości
Aż 64,4 proc. respondentów zgadza się ze stwierdzeniem prezydenta Andrzeja Dudy, iż Polska jest niedoceniana za swoje zaangażowanie w pomoc Ukrainie. Przeciwnego zdania jest zaledwie 15,6 proc. badanych, a 20 proc. nie ma zdania. Największe poczucie niedocenienia wyrażają mężczyźni (68,2 proc.), osoby z wyższymi dochodami oraz mieszkańcy wsi.
Wyraźnie widać też podział w zależności od wieku i wykształcenia. Osoby w wieku 35–49 lat oraz ci z wykształceniem zasadniczym zawodowym najczęściej uważają, iż Polska zasługuje na większe uznanie. To pokazuje, iż niezadowolenie nie jest marginalne – ma charakter ogólnospołeczny i przekracza tradycyjne podziały polityczne.
Polska dała więcej niż inni – dane są bezdyskusyjne
Dane potwierdzają skalę zaangażowania Polski. W przeliczeniu na PKB to właśnie Polska znajduje się na pierwszym miejscu na świecie pod względem pomocy udzielonej Ukrainie – przeznaczono na ten cel niemal 5 proc. PKB. Wśród tych wydatków znajduje się zarówno pomoc militarna (ok. 15 miliardów zł), jak i koszty związane z przyjęciem uchodźców (4,2 proc. PKB). Polska dostarczyła Ukrainie m.in. ponad 100 milionów sztuk amunicji, 20 tysięcy zestawów Starlink i przeszkoliła 25 tysięcy żołnierzy.
Do końca czerwca 2024 roku z bezpłatnego zakwaterowania i wyżywienia skorzystało ponad 2 miliony obywateli Ukrainy. Polska była również jednym z głównych hubów logistycznych dla dostaw broni z Zachodu.
Koniec hojności? Rząd tnie pomoc
Jednocześnie od 1 listopada rząd kończy program bezpłatnego zakwaterowania i wyżywienia dla uchodźców. Po tej dacie wsparcie będzie przysługiwało tylko nielicznym, wyselekcjonowanym grupom. To wyraźny sygnał, iż polityczna i społeczna cierpliwość się wyczerpuje.
To także moment przełomowy – jeszcze do niedawna wsparcie dla Ukrainy cieszyło się w Polsce niemal powszechnym poparciem. Dziś coraz częściej słychać głosy, iż „byliśmy największymi frajerami”, jak padło w jednej z debat telewizyjnych.
Wnioski? Czas na gest z Kijowa
Choć polityczne deklaracje o „strategicznym partnerstwie” przez cały czas padają z obu stron, rosnące niezadowolenie społeczne w Polsce powinno być sygnałem ostrzegawczym dla ukraińskich władz. Publiczny gest wdzięczności, konkretna forma uznania lub udział w kosztach wsparcia dla uchodźców mogłyby złagodzić narastające napięcia. Inaczej choćby największy sojusznik może z czasem stracić cierpliwość.