Unia Europejska alarmuje: każdy powinien mieć zapasy na 3 dni

warszawawpigulce.pl 21 godzin temu

Unia Europejska oficjalnie zmieniła swoją strategię bezpieczeństwa wprowadzając bezprecedensowy plan „Unia Gotowości”, który zasadniczo przekształca rolę zwykłych obywateli w systemie reagowania kryzysowego. W nowym dokumencie strategicznym Komisja Europejska zwraca się bezpośrednio do wszystkich 450 milionów mieszkańców Wspólnoty z jasnym zaleceniem: każde gospodarstwo domowe powinno zgromadzić zapasy umożliwiające przetrwanie minimum trzech dób bez dostępu do zewnętrznego wsparcia, usług publicznych i podstawowych mediów. Ta radykalna zmiana w europejskim podejściu do zarządzania kryzysowego odzwierciedla rosnący niepokój decydentów wobec narastających zagrożeń różnego typu – od konfliktów zbrojnych po katastrofy klimatyczne i ataki cybernetyczne.

Fot. Warszawa w Pigułce

Eksperci ds. bezpieczeństwa uważają nową strategię za punkt zwrotny w europejskim myśleniu o kryzysach. Do tej pory odpowiedzialność za reagowanie na sytuacje nadzwyczajne spoczywała niemal wyłącznie na instytucjach państwowych, podczas gdy obywatele byli traktowani głównie jako bierni odbiorcy pomocy. Nowe podejście fundamentalnie zmienia tę dynamikę, czyniąc każdego mieszkańca Unii aktywnym elementem systemu gotowości kryzysowej. Komisja Europejska przyznaje otwarcie, iż współczesne zagrożenia mogą czasowo paraliżować choćby najlepiej przygotowane instytucje państwowe, pozostawiając obywateli zdanych wyłącznie na siebie przez krytyczne pierwsze godziny lub dni kryzysu.

U podstaw tej rewolucyjnej zmiany leży seria bolesnych doświadczeń, które Europa przeszła w ostatnich latach. Pandemia COVID-19 brutalnie obnażyła słabości europejskich systemów reagowania kryzysowego i zarządzania łańcuchami dostaw. W wielu krajach członkowskich obywatele doświadczyli pustych półek w sklepach i problemów z dostępem do podstawowych artykułów. Dramatycznie narastające ekstremalne zjawiska pogodowe – od katastrofalnych powodzi po niszczycielskie pożary lasów – regularnie przekraczają możliwości służb ratunkowych. Jednak najpoważniejszym czynnikiem, który przyspieszył wdrożenie nowej strategii, jest fundamentalna zmiana europejskiego krajobrazu bezpieczeństwa po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Wojna za wschodnią granicą Unii stworzyła największe zagrożenie militarne dla kontynentu od zakończenia zimnej wojny.

Komisja Europejska w swoim dokumencie strategicznym precyzyjnie identyfikuje najbardziej niepokojące zagrożenia, przed którymi stoi w tej chwili Wspólnota. Na pierwszym miejscu wymienione są działania sabotażowe i ataki na infrastrukturę krytyczną. W ostatnich latach służby bezpieczeństwa państw członkowskich odnotowały alarmujący wzrost incydentów, które noszą znamiona tzw. „wojny hybrydowej” – działań celowo utrzymywanych poniżej progu otwartego konfliktu zbrojnego, ale mających na celu destabilizację europejskich społeczeństw i podważenie zaufania obywateli do instytucji państwowych. Szczególnie narażone na tego typu działania są systemy energetyczne, sieci wodociągowe, infrastruktura telekomunikacyjna oraz węzły transportowe. Skuteczny atak na te elementy może w krótkim czasie pozbawić całe społeczności dostępu do podstawowych usług.

Centralnym elementem nowej strategii jest zalecenie utrzymywania przez każde gospodarstwo domowe 72-godzinnych zapasów awaryjnych. Dlaczego akurat trzy doby? Eksperci ds. zarządzania kryzysowego wyjaśniają, iż jest to minimalny czas, jakiego potrzebują służby ratunkowe na zmobilizowanie efektywnej odpowiedzi na poważny kryzys o dużej skali. W pierwszych 72 godzinach po wystąpieniu katastrofy lub ataku, choćby najlepiej zorganizowane służby mogą być przytłoczone skalą wyzwań i koniecznością priorytetyzacji działań ratunkowych. W tym krytycznym okresie obywatele muszą być przygotowani na samodzielne przetrwanie.

Komisja Europejska precyzyjnie określa, co powinno znaleźć się w podstawowym zestawie awaryjnym każdego gospodarstwa domowego. Przede wszystkim są to zapasy żywności o długim terminie przydatności, która nie wymaga gotowania – konserwy, suszone owoce, orzechy, batony energetyczne, ryż błyskawiczny, makaron. Kluczowym elementem jest woda – minimum trzy litry wody pitnej na osobę dziennie, co dla czteroosobowej rodziny oznacza konieczność zgromadzenia co najmniej 36 litrów. Oprócz tego, każde gospodarstwo domowe powinno posiadać podstawowe leki (w tym leki przyjmowane na stałe przez członków rodziny), apteczkę pierwszej pomocy, latarki i zapasowe baterie, radioodbiornik na baterie lub z nakręcaną dynamą, zapałki, świece oraz podstawowe środki higieny osobistej.

Alarmujące wyniki badań Eurobarometru uwypuklają pilną potrzebę takich przygotowań. Według najnowszych danych, około połowa obywateli Unii Europejskiej znalazłaby się bez dostępu do żywności i czystej wody już po trzech dniach zakłóceń w normalnym funkcjonowaniu systemów zaopatrzenia. Szczególnie niepokojąca jest sytuacja w dużych aglomeracjach miejskich, gdzie mieszkańcy zwykle utrzymują minimalne zapasy żywności, polegając na codziennych zakupach i wszechobecnych sieciach supermarketów działających w systemie „just-in-time”. W przypadku poważnego kryzysu, te łańcuchy dostaw mogą załamać się w ciągu godzin, pozostawiając miliony mieszkańców bez dostępu do podstawowych produktów.

Nowatorskim elementem strategii „Unia Gotowości” jest propozycja wprowadzenia edukacji kryzysowej do programów nauczania we wszystkich państwach członkowskich. Komisja Europejska rekomenduje, aby dzieci od najmłodszych lat szkolnych były systematycznie przygotowywane do adekwatnego reagowania w sytuacjach nadzwyczajnych. Programy edukacyjne miałyby obejmować praktyczne ćwiczenia z reagowania na alarmy, ewakuacji, udzielania pierwszej pomocy oraz podstawowych technik przetrwania. Szczególny nacisk kładzie się na psychologiczne aspekty zachowania w kryzysie – umiejętność zachowania spokoju i racjonalnego myślenia w obliczu zagrożenia. Wpajając te kompetencje od najmłodszych lat, Unia Europejska ma nadzieję stworzyć społeczeństwo, które w obliczu kryzysu będzie działać metodycznie i solidarnie, zamiast ulegać panice.

Strategia znacząco wykracza poza indywidualną gotowość, obejmując również ambitne plany inwestycji infrastrukturalnych o podwójnym zastosowaniu – cywilnym i wojskowym. Nowe sieci transportowe, systemy energetyczne i komunikacyjne mają być projektowane z myślą nie tylko o codziennym użytkowaniu, ale również o funkcjonalności w warunkach kryzysowych. Na przykład, autostrady powinny umożliwiać szybką ewakuację ludności cywilnej lub sprawne przemieszczanie sił zbrojnych w sytuacji zagrożenia. Systemy komunikacyjne mają zawierać redundancje i zabezpieczenia, które pozwolą na utrzymanie łączności choćby w przypadku celowych ataków lub klęsk żywiołowych. Na wsparcie tych inicjatyw mają zostać przeznaczone znaczące środki z różnych funduszy unijnych.

Szczególną uwagę w dokumencie poświęcono wzmocnieniu ochrony infrastruktury krytycznej przed zagrożeniami zarówno fizycznymi, jak i cybernetycznymi. Elektrownie, zakłady uzdatniania wody, szpitale i węzły telekomunikacyjne mają zostać objęte wzmożonymi środkami bezpieczeństwa. Państwa członkowskie są zobowiązane do przeprowadzenia kompleksowych ocen podatności tych obiektów na różne rodzaje zagrożeń i wdrożenia zaawansowanych systemów ochrony, obejmujących monitoring, bariery fizyczne oraz zabezpieczenia cybernetyczne. Komisja proponuje również utworzenie specjalistycznego ogólnoeuropejskiego mechanizmu szybkiego reagowania, który mógłby udzielać natychmiastowego wsparcia w przypadku ataków lub awarii przekraczających granice pojedynczych państw.

Niemieckie władze przyjęły rolę lidera we wdrażaniu nowych środków gotowości kryzysowej, publikując niedawno zaktualizowaną Ramową Dyrektywę dla Obrony Całościowej. Ten obszerny dokument szczegółowo określa procedury postępowania dla instytucji państwowych, przedsiębiorstw i ludności cywilnej w przypadku konfliktu zbrojnego na terytorium europejskim. Niemiecka minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser wielokrotnie podkreślała, iż przygotowania te są niezbędne w obliczu agresywnej polityki Rosji. Inne państwa członkowskie są zachęcane do podążenia śladem Niemiec i modernizacji własnych systemów reagowania kryzysowego.

Plan „Unia Gotowości” oznacza również fundamentalną zmianę w sposobie komunikacji europejskich liderów na temat potencjalnych zagrożeń. Zamiast bagatelizować ryzyko w obawie przed wywołaniem paniki, urzędnicy przyjmują w tej chwili znacznie bardziej transparentne podejście, otwarcie informując obywateli o realnych zagrożeniach. Ta strategiczna zmiana w komunikacji wynika z lekcji wyciągniętych podczas pandemii COVID-19, kiedy to niejasne i czasami sprzeczne komunikaty podważały zaufanie publiczne do instytucji i utrudniały wdrażanie niezbędnych środków bezpieczeństwa.

Choć nowe podejście UE spotkało się z generalnie pozytywnym przyjęciem ze strony ekspertów ds. bezpieczeństwa, pojawiły się również głosy krytyczne. Część specjalistów kwestionuje, czy zalecane trzydniowe zapasy są wystarczające, wskazując na historyczne przypadki kryzysów, w których przywracanie podstawowych usług trwało znacznie dłużej niż 72 godziny. Przykładem mogą być rozległe blackouty energetyczne czy poważne powodzie, które w przeszłości paraliżowały całe regiony na tygodnie. Inni krytycy wyrażają obawy dotyczące obciążenia finansowego, jakie gromadzenie zapasów awaryjnych nakłada na gospodarstwa domowe o niskich dochodach. Sugerują oni, iż rządy powinny zapewnić subsydia na podstawowe zestawy awaryjne dla najuboższych obywateli, aby zapewnić powszechną gotowość bez pogłębiania nierówności społecznych.

Mimo tych debat, wśród europejskich specjalistów ds. bezpieczeństwa panuje szeroki konsensus, iż kontynent stoi w obliczu bezprecedensowego spiętrzenia zagrożeń. Kombinacja postępujących zmian klimatycznych, napiętej sytuacji geopolitycznej, rosnącej zależności od podatnych na ataki systemów technologicznych oraz potencjalnych niedoborów zasobów tworzy niezwykle złożony krajobraz ryzyka. W obliczu tych wyzwań, kompleksowe przygotowanie zarówno na poziomie instytucjonalnym, jak i indywidualnym staje się nie luksusem, ale koniecznością.

Co oznacza strategia „Unia Gotowości” dla przeciętnych obywateli? Przede wszystkim, wymaga ona przewartościowania podejścia do osobistego bezpieczeństwa. Zamiast całkowicie polegać na państwie i jego instytucjach, mieszkańcy Unii Europejskiej są zachęcani do przejęcia aktywnej roli w zapewnianiu bezpieczeństwa sobie i swoim bliskim. Nie oznacza to jednak, iż są pozostawieni sami sobie – raczej stają się pierwszym, ale nie jedynym elementem wielowarstwowego systemu reagowania kryzysowego. Państwa członkowskie przez cały czas mają obowiązek rozwijania i utrzymywania rozbudowanych mechanizmów zarządzania kryzysowego, ale jednocześnie uznają, iż pewien stopień samowystarczalności obywateli znacząco zwiększa odporność całego społeczeństwa.

Wdrażanie nowej strategii będzie procesem długotrwałym i zróżnicowanym w poszczególnych państwach członkowskich. Każdy kraj ma swoją specyfikę kulturową, uwarunkowania geograficzne i historyczne doświadczenia, które wpływają na podejście społeczeństwa do kwestii bezpieczeństwa. W krajach skandynawskich, które od lat promują indywidualną gotowość kryzysową, nowe zalecenia UE mogą spotkać się z szybką i szeroką akceptacją. Z kolei w innych regionach Europy, gdzie odpowiedzialność za bezpieczeństwo tradycyjnie przypisywano przede wszystkim instytucjom państwowym, zmiana mentalności może wymagać intensywnych kampanii edukacyjnych i długotrwałego budowania świadomości.

Komisja Europejska podkreśla, iż nowe zalecenia dotyczące gotowości kryzysowej nie powinny wywoływać alarmu ani paniki. Przeciwnie – ich celem jest budowanie poczucia bezpieczeństwa i pewności, iż w obliczu kryzysu obywatele będą wiedzieli, jak działać i będą dysponowali niezbędnymi zasobami. Podejmując rozsądne środki ostrożności i rozwijając podstawowe umiejętności reagowania kryzysowego, mieszkańcy Unii Europejskiej mogą znacząco zwiększyć swoje szanse na bezpieczne przetrwanie potencjalnych kryzysów. Ostatecznym celem strategii „Unia Gotowości” jest stworzenie społeczeństwa, które zachowuje stabilność i funkcjonalność choćby w obliczu ekstremalnych wyzwań – społeczeństwa zdolnego do absorbowania wstrząsów bez popadania w chaos.

W nadchodzących miesiącach każde państwo członkowskie będzie musiało przełożyć ogólne zalecenia na konkretne programy krajowe, dostosowane do lokalnych uwarunkowań i potrzeb. Równocześnie Komisja Europejska planuje uruchomienie ogólnoeuropejskiej kampanii informacyjnej, która ma podnieść świadomość społeczną na temat nowej strategii i zachęcić obywateli do podejmowania zalecanych działań przygotowawczych. Powodzenie tej inicjatywy będzie zależało nie tylko od determinacji instytucji unijnych i krajowych, ale przede wszystkim od gotowości zwykłych Europejczyków do wzięcia odpowiedzialności za własne bezpieczeństwo.

Jedno pozostaje pewne – europejscy przywódcy nie postrzegają już poważnych kryzysów jako odległych, teoretycznych scenariuszy, ale jako realne zagrożenia wymagające natychmiastowych i kompleksowych przygotowań. W świecie, w którym tradycyjne granice między pokojem a wojną, bezpieczeństwem a zagrożeniem stają się coraz bardziej rozmyte, indywidualna gotowość może okazać się kluczowym czynnikiem przetrwania. Strategia „Unia Gotowości” sygnalizuje nową erę w europejskim podejściu do bezpieczeństwa – erę, w której każdy obywatel staje się integralną częścią systemu odporności zbiorowej.

Idź do oryginalnego materiału