W środę (12.06) w południe w całym kraju zawyły syreny pojazdów Policji, Straży Pożarnej i Straży Granicznej, aby uczcić pamięć żołnierza Mateusza Sitka, który został śmiertelnie ugodzony nożem na polsko-białoruskiej granicy. W pogrzebie żołnierza wziął udział prezydent Andrzej Duda.
Prezydent @AndrzejDuda:
Tu spoczywa żołnierz polski, obrońca Ojczyzny. Tu przyjechali ludzie z całej Polski, by oddać mu cześć.
Tu spoczywa żołnierz polski z powołania i z wychowania. Wybierając tę służbę wiedział, iż jest to związane z ryzykiem. Podjął zadanie i nie… pic.twitter.com/Ou5Ec1FuKN
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) June 12, 2024
Pogrzeb Mateusza Sitka odbył się w miejscowości Nowy Lubiel na Mazowszu. Jednym z żegnających żołnierza, pośmiertnie awansowanego z szeregowca na sierżanta, był prezydent Andrzej Duda, a także wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz oraz najwyżsi wojskowi dowódcy. Na początku nabożeństwa odczytano informację o odznaczeniu zmarłego żołnierza Krzyżem Zasługi za Dzielność. „Za czyny spełnione w specjalnie ciężkich warunkach z wykazaniem wyjątkowej odwagi, w obronie nietykalności granicy państwowej oraz życia” – prezydent Duda odznaczył pośmiertnie Mateusza Sitka. Medal odebrała pani Emilia, mama zmarłego żołnierza.
– Tu spoczywa żołnierz polski, obrońca Ojczyzny. Tu przyjechali ludzie z całej Polski, by oddać mu cześć. Tu spoczywa żołnierz polski z powołania i z wychowania. Wybierając tę służbę wiedział, iż jest to związane z ryzykiem. Podjął zadanie i nie zdezerterował. Poległ na służbie Rzeczypospolitej; oddał za nas, za Ojczyznę życie – mówił prezydent.
— Kochani, módlmy się za naszą ojczyznę. Niech rządzący naszym krajem zawsze podejmują mądre i odpowiedzialne decyzje, aby żadna matka nie musiała płakać nad trumną swojego dziecka, a synowie i córki mogli wracać bezpiecznie do swoich rodzin. Niech Mateusz jako żołnierz Wojska Polskiego będzie symbolem walki o nasze bezpieczeństwo. Mateusz pozostawił testament każdemu Polakowi: dbałość o niepodległą i bezpieczną ojczyznę, dbałość o Polskę. Czekaj na nas, nasz synu, kiedy Bóg wyznaczy czas, znów będziemy razem — zakończyła zrozpaczona mama zmarłego Mateusza.