Węgry: tysiące na marszu przeciwko rządowi Orbana

upday.com 4 godzin temu
W trakcie opozycyjnego Marszu Narodowego w Budapeszcie, mającego uczcić obchodzoną w czwartek na Węgrzech 69. rocznicę powstania przeciwko reżimowi komunistycznemu, wśród skandowanych haseł najgłośniej wybrzmiały zapowiedzi obalenia rządu Viktora Orbana i wezwania „Rosjanie do domu!”. PAP

W 69. rocznicę węgierskiego powstania z 1956 roku w Budapeszcie odbyły się dwa konkurencyjne marsze. Rządowy Marsz Pokoju zorganizował premier Viktor Orban, a opozycyjny Marsz Narodowy poprowadził Peter Magyar, lider partii TISZA.

Orban otworzył rano swój marsz, zapewniając, iż Węgrzy "nie będą umierać za Ukrainę". Była to bezpośrednia odniesienie do wojny w Ukrainie i stanowiska jego rządu wobec konfliktu.

Opozycyjny marsz z antyrządowymi hasłami

Marsz Narodowy wyruszył po południu z placu Ferenca Deaka w kierunku placu Bohaterów. Na czele pochodu szedł Magyar z najbliższymi współpracownikami, niosąc transparent z napisem "1956: rewolucja, 2026: zmiana reżimu".

Hasło odnosi się do zaplanowanych na kwiecień 2026 roku wyborów parlamentarnych. Według wielu sondaży TISZA może uzyskać większe poparcie niż rządzący w tej chwili Fidesz Orbana.

Tysiące uczestników wykrzykiwało antyrządowe i antywojenne hasła, takie jak "Brudny Fidesz" i "Rosjanie do domu". Na transparentach podkreślano narodową jedność - "Nie ma prawicy, nie ma lewicy, są Węgrzy" - i chęć zmian - "Wolność zaczyna się wtedy, gdy znika strach".

Mieszkańcy Budapesztu o zmianie władzy

Wśród wszechobecnych flag narodowych widać było też flagi unijne i romskie. Młodzi mieszkańcy węgierskiej stolicy powiedzieli PAP: "Uważamy, iż zmiana (rządu - PAP) jest przesądzona. W końcu uwierzyliśmy, iż to możliwe i iż jest jakaś alternatywa".

Dodali, iż chociaż nie chcą porównywać obecnych władz z komunistycznymi, przeciwko którym ich rodacy wystąpili 69 lat temu, to oni też walczą dziś o wolność. "Nie chciałabym więcej wstydzić się za granicą, iż jestem z Węgier" - dodała jedna z kobiet.

Inny uczestnik opozycyjnej manifestacji, komentując rządowy Marsz Pokoju, ocenił, iż to wstyd wypowiadać się przeciwko Ukrainie w dniu wspominania ofiar innej rosyjskiej agresji. "Czy naprawdę tak trudno zauważyć podobieństwa między działaniami ZSRR, a tym, co dziś Rosja robi w Ukrainie?" - zapytał retorycznie rozmówca PAP.

Historyczne inscenizacje na trasie marszu

Na trasie marszu, przechodzącego reprezentacyjną aleją Andrassyego, zaprezentowano historyczne inscenizacje. Na tle płonących aut stylizowani na lata 50. aktorzy przedstawili sceny walk ulicznych z czasów węgierskiego powstania.

Po dotarciu pochodu na plac Bohaterów na telebimach wyświetlone zostały zdjęcia archiwalne sprzed 69 lat. Odtworzono także nagranie, na którym węgierski aktor Imre Sinkovits recytuje poemat "Rzecz o tyranii" Gyuli Illyesa.

Gdy zaczął padać deszcz, organizatorzy powiedzieli, iż to rzeka Cisa zstąpiła z nieba. Do nazwy tej drugiej najdłuższej rzeki Węgier nawiązuje TISZA - Partia Szacunku i Wolności Petera Magyara.

Źródła wykorzystane: "PAP" Uwaga: Ten artykuł został stworzony przy użyciu Sztucznej Inteligencji (SI).

Idź do oryginalnego materiału