Wpis instruktora karate miał wpłynąć na decyzję Trumpa ws. Ukrainy

upday.com 1 miesiąc temu
Zdjęcie: fot. Jabin Botsford/The Washington Post/Getty Images


Dziennik "Washington Post" napisał we wtorek, iż szerzej nieznany instruktor karate, który jest też dj-em, mógł w istotny sposób wpłynąć na decyzję prezydenta USA dot. dalszej gotowości do podpisania umowy z Ukrainą. Według gazety na postawę prezydenta USA miał wpłynąć internetowy wpis mężczyzny.


Według "Washington Post" (WP) po piątkowej awanturze z udziałem prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Gabinecie Owalnym w Białym Domu Trump miał zrezygnować z podpisania umowy z Kijowem w sprawie dostępu amerykańskich firm do surowców mineralnych na Ukrainie. Gazeta twierdzi, iż z dużym dystansem do kontynuowania rozmów na ten temat mieli odnosić się również eksperci prezydenta USA do spraw polityki zagranicznej.

Zmiana miała nastąpić w weekend, kiedy internetowy wpis niejakiego Michaela McCune'a z miasteczka Benson na płd. Arizony niczym lawina przetoczył się przez media społecznościowe w USA. Post, w którym 62-letni mężczyzna podzielił się refleksjami po piątkowej scysji, zawierał też radę, co w jej efekcie powinien zrobić Trump.

W rozmowie z WP McCune stwierdził, na podstawie własnego doświadczenia jako "wieloletniego praktyka sztuk walki, strategii i filozofii", iż prezydent USA i wiceprezydent JD Vance przechytrzyli Zełenskiego, który - zdaniem rozmówcy gazety - próbował odwołać się do emocji Amerykanów.

McCune dodał jednak, iż porozumienie o dostępie firm z USA do ukraińskich minerałów zagwarantowałoby zaangażowanie w przemysł wydobywczy tego kraju i w ten sposób powstrzymało dalsze agresywne działania ze strony Rosji. Instruktor karate z Benson opowiedział się za ratowaniem stosunków Waszyngtonu z Kijowem i za dalszym wsparciem dla Ukrainy w wojnie z Rosją.

"Jestem zaszczycony"

W rozmowie z WP powiedział, iż jego wpis udostępniono tak wiele razy i tak wiele osób zaczęło śledzić grupę, w której go zamieścił, iż na pewien czas strona przestała się ładować. Przekazywane przez cały weekend fragmenty posta miały się przetaczać w mediach społecznościowych, aż w końcu w niedzielę dotarły do Trumpa. WP napisał, iż kiedy prezydent zaczął przekazywać je dalej z pochlebną reakcją, lawina nabrała nowego rozpędu.

McCune podkreślił w rozmowie z dziennikiem, że jest podekscytowany tym, iż prezydent zwrócił uwagę na jego opinię. "Połączył się z umysłami i sercami Amerykanów, zamiast spojrzeć na mnie w stylu: «Hej, kim jest ten facet?»" - powiedział mężczyzna i dodał, iż nie wie, jak jego post zwrócił uwagę Trumpa. "Najwyraźniej uznał, iż jest to coś na tyle wartościowego, by się tym podzielić. Jestem zaszczycony" - stwierdził instruktor karate z Benson.

WP napisał, iż mężczyzny nie znają najbardziej prominentni działacze Partii Republikańskiej w Arizonie. McCune przyznał, iż w przeszłości głosował na Demokratów, a wiadomości o wojnie w Ukrainie w większości tylko pobieżnie śledził.

Gazeta poinformowała, iż Biały Dom nie odpowiedział na prośbę o komentarz w tej sprawie. WP stwierdził natomiast, iż decyzja Trumpa o tym, by zacytować w mediach społecznościowych wpis mężczyzny z Arizony, to swoista deklaracja dalszej polityki międzynarodowej USA "wyrażona głosem instruktora karate z małego miasteczka".

PAP

Idź do oryginalnego materiału